SHOUTBOX

[apacz27]

Hooyah....Ja też byłem ciekawy jak Clint "ugryzie" temat i nie najgorzej to zrobił, aczkolwiek książka chyba lepsza...Zgodzę się co do opinii Felda, co do wyrażania szacunku, honorów itd.dla bohaterów, flagi, poległych, ...Pewnie wielu zarzuci, że kolejny typowo amerykański obraz, ale moglibyśmy się od nich paru rzeczy nauczyć w tym temacie...szacunku do flagi, hymnu, bohaterów...ostatnio trafiłem taki filmik: https://www.facebook.com/video.php?v=437582179711446 ....różnica w podejściu ogromna, przepaść i tak to chyba wygląda

[Feldgrau]

ten filmik robił już furorę w sieci tylko jest małe ale ( nie bronie tych lokalnych ciuli przy naszej fladze ) . Amerykanie składali flagę w sposób "robotyczny" wyćwiczony z pełnymi honorami i szacunkiem najprawdopodobniej przy okazji pogrzebu . Nasi lokalni włodarze okrywali jakiś tam pomnik i najważniejszą osobistością był ten księżulek oni bardziej niż na flagę uważali by nie nadepnąć na tę różową łajzę .
Nasi wojskowi równie dobrze mają wyćwiczony "schemat" do takich uroczystości . Tyle że tam lokalni notable , ludność miejscowa - cywilna i umundurowana wie jak zachować się w takich sytuacjach u nas jest porażka . Coś z mojego podwórka . w czasach mojej służby wyszedłem na stałkę ( nie będę tłumaczył co to takiego ) a więc w mundurze z dwoma dziewczynami poszliśmy do lokalu - ogródek piwny siedzimy przy torciku i kawce ja zastanawiam się tylko co obie dziewoje mają pod spódniczkami - za mną 3 młodzieńców z browarami zajmują się swoimi sprawami ale też kuso zerkają na cycki moich dam ( czyli fajne są ) drogą idzie orszak ( to jakieś święto było ) przechodzi poczet sztandarowy to ja wstaje staje na baczność - bert na stole to nie salutuje kolesie do mnie " odwaliło ci żołnierzyku "?? jedna z moich dam rży jak kobyła . żenada nawet barany nie wiedzieli o co chodziło .

[Gebel]

Masakra. 2 swiaty

[pucio]

Szkoda gadać żenada straszna.

Dobrze że chociaż dziadek się opamiętał i nie wywalił za pomnik.

A z drugiej strony jaki pomnik taka uroczystość.

A następna sprawa to nie rozumiem dlaczego na każdej uroczystości w pierwszym szeregu są "pasibrzuchy", zdaje się jesteśmy państwem świeckim nie wyznaniowym, ale co tam konstytucja.

[apacz27]

...jaki kraj takie tradycje (chociaż patrząc na nasze historyczne dzieje to My powinniśmy być przykładem dla innych)...nie wiem jak u Ciebie Gebel w kinie na koniec było, ale u mnie mniejsza połowa w momencie pojawienia się napisów końcowych zerwała się z miejsc do wyjścia (głównie młodzież, "rurki" ), a Ci starsi siedzieli do samego końca (leciały oryginalne sceny z pogrzebu Chrisa Kyla) tak jakby chcieli okazać szacunek czy coś w tym stylu. Film był na faktach, człowiek żył i zginał i chyba należał mu się jednak ten szacunek...chyba się starzeję

[Gebel]

Apacz, to chyba normalna postawa , raczej wyraz dojrzałości niż starzenia się

U mnie na seansie było 10 osób (10 rano) ale każdy siedział do końca i była cisza...

Ja po jego śmierci oglądałem wiele amerykańskich programów, do których był zapraszany, oglądałem mowę jego żony na zlocie weteranów, naprawdę chwytała za gardło.

Niesamowity, skromny, ułożony człowiek, taki był mój odbiór i film go w miarę oddał.

Tak bywa czasem że najlepsi umierają młodo. R.I.P.

[apacz27]

no Ja podobnie Go odebrałem...zarówno w książce jak i po filmie...zresztą jego hierarchia wartości świadczyła też o jego patriotyzmie, o czym pisał wielokrotnie w książce...szkoda, że w filmie nie nawiązali choć trochę do jego współpracy z GROM-em, w książce więcej było o tym niż o irackim snajperze, który w filmie był jednym z głównych wątków ...no teraz chcę zobaczyć "Ocalonego"...na podst. przeżyć Marcusa Luttrella w Afganistanie

[Przemo]

zobacz warto "Ocalony" film oparty na literaturze faktu sam Marcus był konsultantem /w koncu to jego historia/ i występuje w kilku ujęciach.
Moim zdaniem film pokazuje takie prawdziwe oblicze Navy Seals od łez , potu i krwi przelanych zeby zostac kmandosem po żołnierska przyjazń solidarności i poświecenie.
Mamy spojrzenie na bazę od podszewki pokazane planowania , przygotowania i realizacja co się dzieje jak coś sie zesra. Esencja działań specjalsów bez zbednego koloryzowania chociaż koncówka była chyba robiona pod publikę.

znalazłem coś na sieci zapowiada się ciekawie. Trochę historii

https://www.youtube.com/watch?v=PZtx4RPK3W4

[Feldgrau]

a to ja trochę dziegciu dołożę . Nie znałem tego pana , nie oglądałem wywiadów ani nie czytałem książek , znam go tylko jako bohatera filmu i tak go postrzegam w tym wątku . Wszyscy zachwycają się jego czynami - oczywiście duży szacun za celność , wytrwałość za to że w wieku 30 lat przeszedł trudne szkolenie gdy inni odpadali za to że w młodości bronił brata czyli generalnie pokazany jest z jak najlepszej strony ale jakby nie patrząc - facet zabijał ludzi , ba zabijał ich w innym kraju nie w swoim choć zawsze mawiał że broni swojego kraju - ale jak tylko mu było źle w domu to wsiadał w samolot jak ktoś inny do taksówki i leciał do Iraku sobie postrzelać . Nie był bohaterskim strażakiem który walczy z żywiołami , policjantem który rozbił gang narkotykowy , sanitariuszem ratującym ludzi . On zabijał w obcym kraju bo wmówili mu że w ten sposób broni swoich kolegów/żołnierzy przed zagrożeniem .( ale co oni w ogóle robili w Iraku )Kyle na początku filmu zabił dziecko i kobietę - fakt że mieli granat . Ale jak Clint Estwood pokazywał bojowników irackich jako palantów bez celu i bez taktyki wybiegających pod lufy .
Czy tak samo bronilibyście tegoż pana gdyby walczył w naszym kraju przeciwko nam ? jako najeźdźca ?? A jego Syryjski przeciwnik ? jego nikt nie podziwia bot był Syryjczyk ale w filmie pokazali że ma rodzinę tak jak i główny bohater , wychodząc "do pracy" całuje żon i dziecko , wiemy iż był sportowcem ( a więc nie był żulem z piwem na kanapie drapiącym się po jajach przy filmie ), z ponad kilometra rozwala żołnierza i tego nikt nie zauważa ale jak Amerykanin zabija z tego samego dystansu tegoż Syryjczyka to już jest wyczyn . a porównał ktoś oba karabiny z jakich ci panowie do siebie strzelali . ja uważam iż w obu przypadkach ( Ocalony i Snajper) podniecacie się niezdrowo tylko dlatego iż obaj bohaterowie filmów są w nich przedstawieni w pozytywny sposób a przeciwnicy przejaskrawieni .
Oczywiście nie popieram bojowników islamskich za ich debilny dzihad i obcinanie głów czy podpalanie "niewiernych" i uważam że powinno się ich zabijać w jak największych ilościach ale też nie jestem jakimś tam ogromnym zwolennikiem amerykanizacji wszystkiego

[Ace]

ale jak tylko mu było źle w domu to wsiadał w samolot jak ktoś inny do taksówki i leciał do Iraku sobie postrzelać

No jeśli wypadło że jego zespół jechał to oczywiste jest że on też jechał. Owszem może jechać z innym zespołem ale musi zwykle i tak przejść z nim certyfikacje przed wyjazdem oraz może odmówić co zwykle kończy się zmianą stanowiska lub zespołu. Z prostej przyczyny że po to się zespoły zgrywają żeby osiągnąć jak największą skuteczność i innymi też się da zgrać ale skuteczność spada wiadomo. Odsyłam do podobnej literatury.
Druga rzecz uważam stwierdzenie "jechał sobie postrzelać" za niestosowne. Taka służba i takie narzędzie. Postrzelać to sobie można na strzelnicy czy na Mogu kulkami z farbą.

On zabijał w obcym kraju bo wmówili mu że w ten sposób broni swoich kolegów/żołnierzy przed zagrożeniem

I tak jest. Weź odrzuć cały polityczny bełkot którym karmią media i wczuj się w jego skóre. Siedzisz na dachu i widzisz jak Bolek ciśnie w konwoju i sprawdza dom po domu. Widzisz faceta który zaraz strzeli serią z AK z okna do twoich. Strzelisz w imie ropy i jakiegoś tam Łobamy czy dlatego że twój kumpel jest zagrożony?

Ogólnie film mnie nie podniecił ale uważam że wart był tych 20zł. Co mi się podoba i wiele razy to już pisałem to przywiązanie amerykańców do flagi. U nich jest to faktycznie wartość u nas dla niektórych kawałek materiału co widać na filmiku z youtuba trochę wyżej. Kurwa i boli mnie to że podczas euro nawet na jebanych samochodach było bo 2-3 sztuki a podczas święta flagi np trudno znaleźć na bloku 4 piętrowym 3. U mnie w bloku było z moją dwie sztuki. Teraz PW się zrobiło modne i też zauważyłem że nawet na autach je kleją bo w jakiejś gazecie były.

[Feldgrau]

Ace tak jak pisałem mój post wyżej był ( jest ) opisem tego co widać ( co ja widziałem ) w filmie . Ja dobrze wiem że on naprawdę chronił swoich kolegów ( takie jego zadanie i taka praca ) , To że zaliczył 4 tury to też wielki wyczyn i plus dla niego ale film to nieco spłycił właśnie do wsiadania do samolotu jak to taksówki .
A dlaczego mam malutki "żal" to niego ( do postaci w filmie ) bo on jako doskonałej klasy snajper , legenda zabił dziecko i zabił kobietę a jako doskonały snajper mógł ( miał większe możliwości niż inni snajperzy ) albo strzelić w nogi łebkowi i kobiecie lub zabić tę babę i gnojek być może by się tego przestraszył . słowem - miał wybór . ci żołnierze na przeciw tej kobiety i dziecka mimo że bliżej byli nie mieli aż takiego wyboru bo mieli broń automatyczną i trudniej trafić w nogi biegnącemu z wzrostem 120 cm .

[Ace]

Rozumiem chyba o co ci chodzi ale ty żądasz zbyt wiele. Coś takiego jak strzał w nogi biegnącemu człowiekowi (tutaj dziecku) z zamkiem czterotaktowym to nie jest tak jak na filmach ,pew i zrobione. Snajperzy i strzelcy wyborowi nie strzelają w głowę i z przymierzenia nie przestrzeliwują lunet innym snajperom. On musiał skupić sie na neutralizacji potencjalnego zagrożenia jak najszybciej i najdokładniej. I jestem pewien że gdyby mógł zrobiłby to inaczej.
Przypomnij sobie film z kraju w którym policjanci strzelali do faceta z siekierą. Ile strzałów oddali zanim faktycznie udało im się go unieszkodliwić. Odległość dużo dużo mniejsza ,można było oddać strzał za strzałem a cel był dużo większy. A teraz zwiększ te wartości.
Niestety w tej sytuacji nie można było ryzykować wg mojej skromnej oceny że spudłuje a tym samym zmniejszać sobie celu ,wybiera się zawsze klatkę bo jest największa. A zanim przeładuje i odda kolejny ten dzieciak stwarzałby coraz większe zagrożenie. A co jeśli granat był materiałem inicjującym a pod ubraniem miał pięć granatów innych?

Osobiśce też potępiam zabijanie dzieci i kobiet. Ale z drugiej strony czy mamy dać się przez nich pozabijać?

[Feldgrau]

gdyby to był zwykły snajper - ale to legenda to najlepszy snajper . On w filmie nawet nie próbował strzelać w nogi . Oczywiście oddając mu rację - miał duży moralny problem bo "góra" nie widziała tego celu dali mu wolną rękę a jego partner beztrosko żując gumę powiedział mu że jak się pomyli to pójdzie siedzieć . Gdy potem przyszło strzelać mu do kolejnego dziecka to modlił się by gnojek nie podnosił RPG ale wiedział że też strzeli jak będzie musiał . wszystko ok ale pytam jeszcze raz czy gdyby strzelał do Polskiego dziecka , do polskiego bojownika też byłby tak popularny. Czym różni się on od snajpera niemieckiego który w powstaniu warszawskim strzelał do polskiego harcerza z pocztą (nie wiadomo czy szczyl w torbie nie ma granatów )

[Ace]

Hmm niezupełnie rozumiem.
Czy takie samo pytanie byś zadał gdyby się np nazywał Krzysztof Kylowski? Jest sojusznikiem ,amerykaninem ale walczymy o to samo.
Gdyby strzelał do "naszego" dziecka byłby wrogiem. Nie robi mi różnicy narodowość ,kolor skóry i wyznanie. Liczy się to po której stronie stoisz. On stał po naszej lub my po jego ,grunt że po tej samej.

[Feldgrau]

Ace chodzi mi o to że w filmie ( nadal w realu mam szacunek do tego człowieka ) obserwujemy postać gloryfikowaną - Amerykanina ,patriotę który walczy o wolność , chroni swoich towarzyszy broni , w domu doskonałego ojca rodziny - bo tak przedstawił go reżyser . Ten żołnierz zabił ponad 160 osób najprawdopodobniej uzbrojonych najemników/bojowników i tzw złych , przedstawiany jest jego kunszt snajperski trafia w kobrę na strzelnicy , ściga złego człowieka z wiertarką w ręku , opuszcza swoje stanowisko snajpera by przekazać wiedzę żółtodziobom na ulicy którzy nie wiedzą jak wchodzić do budynków by nie zginąć , narażą życie swoich kolegów by zabić z 1400 metrów innego snajpera . to postać pozytywna , ale z drugiej strony
Amerykanin jako okupant jedzie ( kilkakrotnie ) do innego kraju tam zabija z daleka dzieci i kobiety zabija z ukrycia bo boi się stanąć twarzą w twarz z bojownikami , pilnuje by inni uzbrojeni najeźdźcy mogli bezkarnie wyłamywać drzwi i niszczyć czyjeś domy namawia przestraszonego lokalsa by zdradził swojego rodaka przez co tenże lokals ginie i jego dziecko ma rozwierconą czaszkę . będąc z kumplami w domu innego lokalsa siedząc przy jego stole na wyraźne zaproszenie jedząc jego posiłek zmusza go ( po odkryciu arsenału ) do wyjścia na ulice tam facet ginie a jak zbiera się tłum to Amerykanin z kolesiami wsiada do samochodów i odjeżdża mając w dupie że rozwalił pół ulicy
poluje na Syryjczyka nie patrząc na konsekwencje ( przez to giną jego koledzy ) bo ten może być zagrożeniem dla jego prstiżu

Syryjczyk zabija inżynierów którzy budują ogrodzenie , zabija młodego Amerykanina ( rozwala mu oko ) który przecież przyjechał walczyć o wolność i swojej dziewczynie kupił pierścionek zaręczynowy , to zła postać bo pilnuje własnego kolegę który z wiertarką hasa po podwórku i nie pozwala amerykanowi bronić lokalsów
ale zaraz zaraz to że Syryjczyk broni kolegów to źle a że Amerykanin broni swoich to dobrze ( obaj panowie robią to samo )
Syryjski snajper broniąc wiary jedzie do Iraku ( to zły człowiek to najemnik ) Amerykanin jedzie do Iraku ( to bohater broni wolności )
Syryjczyk strzela z 1400 metrów i zabija inżyniera ( to zły człowiek ) Amerykanin zabija snajpera z 1400 metrów ( to bohater ) mimo że naraża swoich kolegów na atak Irakijczyków , mimo że jego kolega prosi go by nie strzelał .

To który z nich ( ojców , mężów ) to bohater a który to zbir

Informuję jednak iż moim bohaterem jest oczywiście nasz sojusznik - cenię jego kunszt i to co facet sobą reprezentuje - drażni mnie w filmie typowa amerykanizacja no ale to w końcu film amerykański w reżyserii gwiazdy westernów i filmów wojennych no i to tylko film