Panowie po spocie... dzieki za gre bylo bardzo ciekawie i kazdy znajdzie co wspominac we wlasnym zakresie :) ale zeby nie bylo za kolorowo to musze dodac jeszcze kilka uwag :P
- robilismy co sie dalo (serbia) ale SAS byl po prostu niesmiertelny przez latwosc reanimacji trafionego, u nas dostajac w korpus albo 2 razy w jakas konczyne trzeba bylo isc 2 kilometry do bazy co daje lacznie 4 km zeby sie uleczyc i to samo gdy sie wystrzela 50 naboi to troche przesadzone, bo samo ograniczenie ilosci pociskow jest ok
- 2 sprawa to problem z gps'em troche bylo z nim problemow i mimo marszu pokazywal ze kazdy kierunek jest dobry przez co walnelismy bezsensownie na poczatku z 3 km a moze i wiecej
- nigdzie wczesniej nie bylo nic o obronie bazy serbskiej i doszlo do tego ze bronilismy jej w 3 jak by serbskie sily wiedzialy ze bedzie tez taka opcja to pierw nalezalo dac znac sila serbskim a pozniej przekazac sas'owi by sprobowal swoich sil ( no pomijajac to ze tym którzy siedzieli w bazie naszej sie znudzilo i pojechali chyba do domu )
dla mnie serbia :P stanela na wysokosci zadania i mimo nie dotarcia do skrzynki (pol gry probowalismy uporac sie z gps'em by nas gdziekolwiek doprowadzil) zastrzelilismy 2 pilotow a SAS uciekał w popłochu ( co im chyba nie przystoi az tak uciekac :)
to samo sie tyczy odbicia pilota wszystko super tylko ze pilot byl martwy
pozdro