przez Moro » 2010-09-18, 14:24
wiec tak... pierwsze dwie selekcje byly imprezami z tego co pamietam testowymi, a wiec o charakterze zamknietym. III edycja na którą się zglosiłem byla pierwszą imprezą już " medialną " upublicznieoną w TV na zasadzie SHOW typu KAWALERIA PANCERNA itp imprezy... Rektutacja jeżeli chodzi o moją ocenę była dosyć prosa. W czasopiśmie "Komandos" , "żołnierz Polski" i innyej miltarnej makulaturze było ogłoszenie o naborze do SELEKCJI III. Wysyłało się swoje CV z doswiadczeniem z tym czym sie w militariach zajmujesz. JA wetedy jako jeszcze malolat ale ambitny zajmowa;lem sie szkoleniem harcerzy z grop gorskich i specjalistycznych technik wspinaczkowych , survivalu i zielonej taktyki. Jednoczesnie mialem swoja grupę paramilitarną coś na wzór K. Górskiej , oczywiście ze wzgledu tamte lata nie na taka skale, regularnie cwiczylem wlalke wrecz i strzelectwo sportowe i to z wynikami. Jak się pozniej dowiedzialem panowie organizatorzy dzwonili to tu to tam i faktycznie sprawdzali wiarygodność podanych rzeczy w "zielonych CV" . na impreze zgloszenia wyslalo ponad 4 500 osób z calej polski , a z nich na poligon w drawsku pomorskim przyjechalo po przesiewie teoretycznym tylko ok. 200 osób. Dopiero w pózniejszych edycjach organizatorzy wprowadzili impreze 2-u etapowa. ( 1-cześć testy sprawnościowe, 2-ga czesć poligonowa ) na pierwszą impreżę przyjechali jedynie ludzi majacy coś wspolnego z militariami no powiedzmy ok. 95%, w latach poÂźniejszych wiekszość ludzi to turyście, sportowcy, treckingowcy i na szarym końcu możę 10 % to militarni.
Na miejscu w Drawsku Pom. od samego poczatku przegnano nas w deszczu ok 10km na teran szkoleniowy pododdziałów rozpoznawczych WP ( taka dosyć rozbudowana ścieżka zdrowia) gdzie rozpoczely sie mordercze ćwiczenia fizyczne mające za zadanie oddzielenie ziarna od plew heheh to tam już zdażyły się pierwsze kontuzje i część ludzi nie wytrzymywała presingu psychicznie. Pamietam jakiegoś zawodowego zolnierza z jednostki typowo rozpoznawczej ktory wymiękł pierwszej nocy i po cichaczu schowal sie w lesie w trakcie marszo biegu .
Po tym malpim gaju zostalo ok 60 osób z czego już 10 mialo zółte kartki. UStawili nas w szeregu w nagrde ze dobre wyniki zrobiliśmy 50 pompek z calym szpejem na plecach, przebiegliśmy w inne miejsce tam mieliśmy zostawić zbedne rzezy typu fajki , lekarstwa, wode, jedzenie, wszelakie energetyki , rozbranie do bielizny przeszukali nasze rzeczy , tych co chcieli cos przemycic od razu na zbity pysk wyrzucili ( ok 30 km do najbliższej cywilizacji hehehe ) i tak naprawde dopiero wtedy rozpoczela sie selekcja. Wszyscy zieloni który tam przyjechali popełnli najwiekszy bład w samych przygotowaniach , a mianowicie zabrali ze sobą sprzet jak na wojne. Do dziś pamiętam kiedy biegnąc za instruktorami jadącymi na quadach widzialm jak saperki, nożę , manierki, zapasowe ciuchy i inne rzeczy które troche ważą ludzie z nienawiścią ciskali w las :).
Sam pomysł zorganizowania takiej zarzynki bardzo mi sie podoba oczywiscie wykonanie w kontekscie paintballowym scisle i chetnie sluże pomocy ew. przy organizacji.