Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez Alien » 2014-10-27, 19:25

No po takim podsumowaniu, to jeszcze bardziej żałuję, że wyszło jak wyszło nie było mnie na tej grze. Na następną będę lepiej planował czas i na pewno się pojawię:)
Avatar użytkownika
Alien
 
Posty: 56
Dołączył(a): 2010-11-01, 20:55
Lokalizacja: Chorzów

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez Lloyd » 2014-10-27, 19:34

Chyba tylko organizatorzy maja jakiś problem do swojej gry...;]
Mi się podobało... Początek koniec.....
Było bardzo fajnie oraz bardzo klimatycznie
A GIT po całej imprezie jest to ze każdy umie sie ze sobą dogadać śmiać się z tego, co sie działo, co bedzie sie dziać oraz z siebie...
Bo takiej zajebistej ekipy nie spotyka sie codziennie w życiu, pracy, czy na ulicy
Wiec wielkie dzięki wam za spotkanie oraz za dobra zabawę i za to ze ten czas był spędzony razem z wami
Pozdro;]
Avatar użytkownika
Lloyd
 
Posty: 108
Dołączył(a): 2014-02-17, 21:39

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez Młody » 2014-10-27, 19:36

Kilka zdjęć z gry! Dzięki za szansę na foto :)

https://www.facebook.com/Martin.A.Voy/m ... 695&type=3

Kris, cieszę się, że się zgadzasz z moim zdaniem. Są dwie drogi, którymi można iść. Jedna - robić gry łączące MILSIM i zwykłe nawalanki (w końcu w realnych konfliktach, też są żołnierze o różnym poziomie wyszkolenia i rożnych specjalizacjach, i predyspozycjach), albo robić swoje tak jak się lubi i pozwolić, by zostali tylko Ci, którzy myślą tak samo, a robienie innych gier pozostawić ludziom, którzy czują to lepiej. Z doświadczenia wiem, że druga opcja jest lepsza - generuje mniej nieporozumień i rozczarowań. Cokolwiek w życiu się robi, nie potrzeba do tego dużo ludzi, tylko ludzi, którzy oczekują podobnych rozwiązań.

Nie ma rozwiązań uniwersalnych. Gracze dzielą się na tych, którzy 100% zaufania pokładają jedynie w markerze i umiejętności radzenia sobie w bezpośrednim starciu i takich, którzy tylko 10% na to kładą a pozostałe 90% na umiejętność odnalezienia się w lesie, maskowania, skrytego podejścia do przeciwnika, naprowadzenia CAS czy uderzenia moździerzowego z odległej pozycji, umiejętności przekimania się zimą w lesie z użyciem tego co znajdą bądź rozłożeniu sił i środków na działanie 24h do 48h jedynie z tym co zabiorą. Na rutynie patrolowej lub jarają się środkami łączności, wymieniać można bez końca. Kiedy ktoś taki przyjedzie na grę MILSIM, nie będzie miał problemu z tym, że nie postrzelał do przeciwnika, jeżeli zdarzy się taka sytuacja.

Żadne z tych rozwiązań nie jest lepsze czy gorsze. To są odmienne style rozgrywki i odmienne potrzeby graczy, które ciężko pogodzić.
Szczęście jest wtedy, gdy zależy Ci na czymś, ale nie masz parcia, by to utrzymać. Gdy cieszy Cię to, co masz i godzisz się, że w każdej chwili możesz to utracić. Gdy żyjesz tu i teraz, nie w przeszłości czy przyszłości, i gdy wybaczasz sobie błędy.
Avatar użytkownika
Młody
 
Posty: 90
Dołączył(a): 2014-09-29, 10:03
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez Młody » 2014-10-27, 20:18

Tutaj są na Dropbox.

https://www.dropbox.com/sh/dbvb89fafhch ... X7lua?dl=0

Myślę, że warto ogarnąć jakąś galerię wewnętrzną i nie polegać na obcych platformach.
Szczęście jest wtedy, gdy zależy Ci na czymś, ale nie masz parcia, by to utrzymać. Gdy cieszy Cię to, co masz i godzisz się, że w każdej chwili możesz to utracić. Gdy żyjesz tu i teraz, nie w przeszłości czy przyszłości, i gdy wybaczasz sobie błędy.
Avatar użytkownika
Młody
 
Posty: 90
Dołączył(a): 2014-09-29, 10:03
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez Lloyd » 2014-10-27, 20:31

Dzieki mlody;]
Avatar użytkownika
Lloyd
 
Posty: 108
Dołączył(a): 2014-02-17, 21:39

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez ChaoS » 2014-10-28, 16:20

To są słowa Łasica z naszej drużyny. Wklejam bo jeszcze nie ma dostępu do forum.



Wstęp
Każdy, kto gra, powinien przynajmniej raz zorganizować grę od początku do końca.
Dla mnie organizacja tej gry była lekcją pokory i zrozumienia, ile pracy trzeba włożyć w to, żeby ludzie
mogli się dobrze bawić. I tego, że nie zawsze, mimo najszczerszych chęci, wszystko wychodzi.
Separatyści utrzymali pozycje i rakiety, ale nie udało im się odnaleźć pilota. Jednostkom specjalnym
udało się odzyskać pilota oraz z powodzeniem przeprowadzić rozpoznanie sił Separatystów.
Marketingowo brzmi pięknie, ale technicznie jak było?
Technicznie zabawę mieli ludzie, którzy przyjechali pobawić się w zieloną taktykę, i niekoniecznie
postrzelać. Brakło jednak głębszego kontaktu stron i wymiany ognia, która dałaby satysfakcję tym,
którzy chętniej pociągają za spust, niż zaglądają do mapy. Ten element organizacji gry - jako
współorganizujący - uważam za osobistą porażkę. Powinniśmy byli przygotować zadania tak, by lepiej
podzielić rozkład sił z uwzględnieniem co kto lubi.


Szanuję Twoją samokrytykę i trzeźwe spojrzenie, jednak słowo porażka to trochę za dużo.
Przy obecnym scenariuszu – moim skromnym zdaniem – zabrakło głównie liczebności sił walczących i
dodatkowych zadań i rozwinięć scenariusza (o tym za chwilę); gdyby nas było więcej i
wprowadzilibyśmy dodatkowe elementy – nie byłoby problemu z większą ilością bezpośrednich starć.

KONTAKT!
Jedyny kontakt w trakcie scenariusza był wtedy, kiedy rozpoznanie sił specjalnych podeszło pod
pozycje Separatystów. Doszło do wymiany ognia, ale obie strony zdecydowały o zerwaniu i wycofaniu
się. Sytuacja byłaby bardziej dramatyczna, gdyby rozpoznanie nie tyle miało przekazać raport o siłach
Separatystów, co podać namiary bazy, by lotnictwo wykonało nalot. Przewidywaliśmy taką opcję, ale
dobrze że jej nie wprowadziliśmy, bo ta część graczy, która woli bezpośrednią wymianę ognia
wyniosła by nas pewnie (organizatorów) na bagnetach, gdyby nagle w bazie zaczęły wybuchać
granaty symulujące nalot.
Nie zawsze przepędzenie rozpoznania wystarcza, by zlikwidować zagrożenie. Czasem pozostawanie w
bazie na umocnionej pozycji oznacza pewną śmierć. Nie dostarczyliśmy graczom zbyt wielu okazji do
walki, ale z drugiej strony nie wykorzystali do końca tych, które mieli. Pościg za rozpoznaniem mógł
dostarczyć sporo emocji i pociągnąć grę w drugą stronę.


To fakt – to jedna z okazji których nie wykorzystaliśmy jako Separatyści.
Może aby trochę wymuszać podobne akcje fajnie byłoby uwzględnić to w scenariuszu – np. w postaci
maksymalnego czasu od wykrycia przez wroga i konieczności eliminacji zwiadu w tym czasie lub
ewakuacji bazy – taki exodus byłby świetny, szczególnie z siłami wroga deptającymi po piętach.

Czy teren gry serio był za duży?
Były zarzuty, że teren gry jest za duży i gracze nie umieli się znaleźć. Faktyczny teren działania
obejmował 1.3 x 1.3 km. Grało trochę ponad dwadzieścia osób. W przypadku misji odnalezienia
pilota podaliśmy jego lokalizację z dokładnością do 10 metrów. Separatyści nie potrafili znaleźć
miejsca, mieli trudności z obsługą GPS, dotarli do punktu (lub nie znaleźli go) po tym jak przeciwna
drużyna zdążyła znaleźć pilota, opatrzyć wszystkie jego rany (realnie bandaże, staza, itd.), wezwać
transport medyczny, który odebrał rannego pilota, zrobić sporą zadymę granatem dymnym, żeby
oznaczyć miejsce podjęcia.
Obie drużyny wystartowały w tym samym czasie... gdzie byli poszukujący pilota Separatyści, skoro
mieli do pilota bliżej?


Moim zdaniem teren był w sam raz – powierzchniowo idealnie, samo ukształtowanie i flora (wysokie
buki i sosny, miejscami mało podszycia, przejrzyście, a miejscami trochę młodego lasku i wysokiej
trawy) – miodzio.
Co do samego przejęcia pilota…. Trochę wyjaśnień (nie tłumaczę się – nie wyszło i dupa, wyciągniemy
wnioski; będzie wartość dodana z całej zabawy) dlaczego tak nie inaczej.
Co do obsługi GPS – mieliśmy 3 szt.
Pierwszy - nówka kolegi, jeszcze nie obadany i nie rozkminiony; kolega zresztą nie uczestniczył w
poszukiwaniu, a nasza czwórka nie miała czasu na uczenie się nowego sprzętu.
Drugi – zdechła bateria ☺ (prawo Murphy`ego jest zawsze z nami)
Trzeci – mój znany i zciorany Garmin GPS 60 (tak, czarno-biały, bez map, BEZ MGRS).
Zdecydowaliśmy się na korzystanie z mojego (tak swoją drogą robi kółka wokół wszystkich nowszych
– 28h na 2 paluszkach, na 8-paku baterii można przy oszczędnym użytkowaniu miesiąc siedzieć na
zadupiu).
Wbiliśmy koordynaty pilota do nówki GPS, przekonwertowaliśmy MGRS na dł/szer w stopniach i wio
w drogę. Poruszaliśmy się ostrożnie i w miarę cicho (nie mieliśmy jeszcze wówczas zwiadu – koledzy
wyruszyli równo z nami) i nie wiedzieliśmy gdzie może znajdować się przeciwnik.
Dotarliśmy do punktu wskazanego przez GPS. Nie była to dokładnie polana którą mieliśmy znaleźć
(do teraz nie wiem – błąd w konwersji, źle wklepane kordy??), ale pokrążyliśmy trochę w terenie i
obserwując mapę i punkty charakterystyczne (droga, ścieżki, linie wysokiego napięcia) i w końcu ją
odnaleźliśmy, przepytując jeszcze po drodze trójkę grzybiarzy i rowerzystę w temacie ruchu wrogich
wojsk. Nie udało nam się znaleźć pilota – albo już go nie było (swoją drogą ewakuacja odbyła się
pieszo czy pojazdem? Podchodząc na polanę słyszeliśmy odjeżdżający pojazd) albo po prostu daliśmy
ciała – zabrakło spostrzegawczości.

Robiliśmy wszystko, żeby w tym miejscu było starcie i odbył się CSAR (Combat Search and Rescue),
ale nie wyszło... niestety, chęć grania w lesie nie zwalnia z umiejętności poruszania się w nim.
Podstawy korzystania z mapy i GPS powinien mieć każdy, nie tylko do zabawy, ale i dla własnego
bezpieczeństwa.


Co do CSAR – nie wyszło i realistycznie patrząc miało nie wyjść; CSAR w ogniu wroga trzeba unikać i
Specjalsom się udało (dobra czysta robota).
Co zaś do samych umiejętności posługiwania się GPS to IMHO trochę dziwne jest sądzić że wszyscy
muszą znać MGRS i że GPS jest potrzebny do bezpiecznego poruszania się po lesie, bo:
- MGRS używają oprócz tych co musza tylko takie zryte mózgi jak my (czytaj dorośli faceci czający się
po lesie w niedzielne popołudnie zamiast posuwać żonę/dziewczynę)
- złaziłem kawałek Polski i maluteńki kawałek świata, ale GPS był dla mnie zawsze sytuacją awaryjną
(skoro był potrzebny to znaczy że zawiódł zdrowy rozsądek i podstawy edukacji)
- 20 lat temu nikt go nie miał i ludzie nie gubili się w lasach 5x5km (przynajmniej Ci z wolą przeżycia)
Itd.
Mapa – zgadzam się, wychodząc w teren dobrze jest umieć się mapą posługiwać, jednak do pracy z
nią pod presją czasu (przejęcie pilota) podstawowa umiejętność nie wystarczy, tu jest potrzebna
biegłość, której nam zabrakło (jeden z „potencjałów do doskonalenia” na przyszłość).

Błędy organizacyjne i moderacja gry
Gra rozjechała się nam organizacyjnie kiedy Separatyści wrócili z poszukiwań pilota szybkim krokiem
a Specjalsi patrolowym ostrożnie obawiając się kontaktu po drodze. Przez ten fakt Separatyści zaczęli
się nudzić w bazie oczekując na atak. Nie oceniam żadnego z tych rozwiązań, ale...
... tu pojawia się dylemat na ile moderować grę, na ile pozostawić ludziom wolną rękę. W przyszłości
w prostą bitwę, dla tych których kręci dynamika działania, wpleciemy zadania dla bardziej
"cichociemnych". Ograniczając moderację do minimum, ale starając się zapewnić więcej zabawy
każdemu.


Nic nie wychodzi jak zaplanowano – dlatego dobrze jest dodać różne drobne rozgałęzienia
scenariusza i kilka punktów zaczepnych do fabuły – tak aby gracze dali się znęcić do jakichś
nieplanowanych akcji (trochę prowadziłem sesji RPG i gracze często mnie celowo wkur…li swoją
bezmyślnością, bez planu B, C i D na różnych etapach oraz „zadań pobocznych” ciężko jest zająć
wszystkich graczy na sesji – tu jest podobnie).

Co zrobić z nudą w bazie?
Po fakcie stwierdzam, że dla tych, którzy lubią wartką akcję, zapewnić ją po prostu non-stop i nie
doprowadzić do nudy. Dla tych, którzy wolą więcej zadań specjalnych, ale mają przestój? Zrobić
treningi z taktyki.
Zamiast czekać na to, co wymyśli organizator, mogliśmy przeszkolić swoich. Po obu stronach byli
nowi gracze, którzy chętnie dowiedzieliby się więcej o zielonej taktyce.


Szkolenie, trening…. Niekoniecznie.
Zająć czymś, sprawić że będą myśleć że to co robią ma jakieś znaczenie (dodatkowe zwroty akcji i
zadania).
Finał
Gra skończyła się luźnym zdobywaniem bazy Separatystów, z późniejszą zamianą stron, by
rozładować napięcie zgromadzone w butlach HP i magazynkach.
Cieszę się, że się spotkaliśmy i była okazja do wymiany doświadczeń, pogrania, pobiegania po lesie.
Gratuluję obu stronom, bo cześć zadań, mimo przeciwności, została wykonana. Dziękuję wszystkim
graczom za udział. Nie udała nam się zajebista odprawa, na której miały być wyświetlane z pomocą
projektora prezentacje, mapy, zdjęcia poszukiwanych osób. Niestety wypadł nam jeden samochód
transportowy i Przemo, zamiast zająć się odprawą, stawał na głowie, żeby swoim samochodem
rozwieźć wszystkich na pozycje. Ukłon w jego stronę, bo robił co mógł, żeby nas wszystkich ogarnąć.


Szacun dla Was za organizację i chęci – pomimo naszego marudzenia dopięliście temat do końca, a
wszyscy mieliśmy trochę uciechy i nazbieraliśmy tematów do przemyśleń.

MGRS to nie UTM...
MGRS to nie UTM. Stąd niektórzy gracze mieli problem z wprowadzaniem danych do GPS.
MGRS wymyślono by maksymalnie uprościć podawanie lokalizacji.
Współrzędne MGRS 34UCA 93620 65235 można skrócić na potrzeby wszystkich naszych gier do
93620 65235 (dwie współrzędne - pionowa i pozioma... coś w rodzaju X i Y z matematyki). 34UCA nie
potrzebujemy, bo oznaczają rejon świata i kraju.
W ten sposób mamy podaną lokalizację z dokładnością do 1 metra. Jak? Mapy MGRS składają się z dużych fragmentów o bokach 100km (my korzystamy na grze tylko z
małych wycinków tych map).
Podane powyżej dane oznaczają 93km 620m oraz 65km 235m
Pierwsza współrzędna odznaczamy na osi poziomej, drugą na pionowej. Na skrzyżowaniu linii mamy
nasz punkt.
System jest banalny w porównaniu do klasycznego, podawanego w stopniach geograficznych,
ponieważ nie wymaga żadnych trudnych przeliczeń. Nie posiadając kalkulatora, nawet linijki można
na mapie w kilka sekund policzyć każdą odległość. Powyższe dane można jeszcze bardziej skrócić na
potrzeby naszych gier, ale o tym napiszę w szerszym materiale opisując cały MGRS dla bardziej
zainteresowanych tematem.


Nieznajomość nie była przyczyną problemów - rozkminiałem temat przed grą – dość proste w sumie,
ale inne niż na geografii uczyli, stąd nienaturalne.
Wszystkie kordy MGRS miałem przeliczone przed grą za pomocą konwertera online na lat/lon ; i były
poprawne (baza, baza wroga, szpital, jaskinie, parking) – co do metra (hardkorowcom polecam wzory
do przeliczania – są dostępne na wiki).
Heh, dla mnie bardziej zrozumiały i elegancji jest tradycyjny system, po długości i szerokości w
stopniach, minutach i sekundach kątowych. Ni ma bata – kula (czy też geoida) dużo lepiej dzieli się na
stopnie niż cholerne metrowe kwadraciki; jak byś nie kombinował z kwadratami masz burdel w
pobliżu i na biegunach.
Inna sprawa że nowa wiedza nie zaszkodzi – nigdy nie wiadomo co się przyda „jak ruskie przyjdą”.
www.jarheads.pl - MIL-SIM
Avatar użytkownika
ChaoS
 
Posty: 23
Dołączył(a): 2013-12-17, 16:53
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez Feldgrau » 2014-10-28, 16:49

dla kolegi Łasicy małe info - może to troszkę rozjaśni dlaczego MGRS a nie UTM ( choć równie dobry ) i dlaczego nie stopnie i minuty . W grach typu Kaskady , Salamandra czy Unit na których się wzorujemy ( jako uczestnicy ) i chcemy wdrażać dość powszechne jest kodowanie meldunków czy to 10 literowcem czy BATCO lub innym szyfrem . Łatwiej jest i szybciej zakodować 9 cyfr w MGRS sie niż całość w UTM lub co gorsze w stopniach i minutach . Mapy turystyczne , info o szlakach czy geocasing ( czyli wszystko co dla cywili ) podawane jest w stopniach i minutach ale wszelkie mapy wojskowe ( jeśli się nie mylę ) a my bawimy się w milsim są własnie w UTM .
Oczywiście kiedyś wystarczył dobry kompas i oriętacja w terenie i mozna było dojść wszędzie ale dlaczego nie wykorzystać nowinek technologicznych jeśli już są ( oczywiście czytanie mapy to podstawa ) dawniej nie było recznych radyjek więc albo ktoś ciągnał kabel albo słał gońca albo gołębia teraz z nowinek w świecie milsimu odeszło się od RFek ( ciężkich i nieporęcznych ) na poczet dualbandów lub radyjek 3 zakresowych .
" Zabij ich wszystkich a Bóg weźmie do siebie niewinnych "
Avatar użytkownika
Feldgrau
moderator
 
Posty: 6610
Dołączył(a): 2009-10-29, 20:23
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez Majster JH » 2014-10-28, 19:56

A ja bawiłem się dobrze ( tym razem miałem inne rzeczy na głowie i nie byłem w stanie zająć się przygotowaniem do gry )ale wracając do setna - obserwując z boku cywili " komandosów " i przyjaciół którzy zamiast siedzieć przed telewizorem robili coś ciekawego - jestem zadowolony , są sprawy do przemyślenia ,poprawienia -jest zabawa Pozdrawiam :)
http://www.youtube.com/watch?v=JD4HtaIqOn0


S -III, IV, V, VI, VII, IX, X, XII,XIII, XIV, XVI, OPTIMI, B20
Avatar użytkownika
Majster JH
 
Posty: 285
Dołączył(a): 2008-03-20, 14:54
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez Spidi67 » 2014-10-28, 20:13

Jakie były kordy na Pilota ? Tak dla sprawdzenia czy dobrze przeliczyłem :)
Spidi67
 
Posty: 4
Dołączył(a): 2010-10-20, 21:43
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez Młody » 2014-10-28, 21:47

Gridy na pilota:

(WGS84)
UTM 34N 392661,5565910
N 50° 14' 8" E 19° 29' 41"
MGRS 34UCA92666591

Bardzo fajna mapa z możliwością wyboru różnych siatek: http://www.mappingsupport.com/p/recreat ... o_map.html
Na bieżąco pokazuje lokalizacje w najpopularniejszych systemach. Świetna do planowania gier.

Po rozmowach z Przemkiem stwierdzamy, że było dużo prostsze rozwiązanie dla problemu stagnacji, która pojawiła się w pewnej chwili.
Wystarczyło zamienić graczy stronami na początku gry, dopasowując w ten sposób lepiej sytuację do ich oczekiwań czy predyspozycji. Trochę późno podaliśmy też zadania, więc drużyny zdecydowały się na grę mając tylko zarys konfliktu. Dużo się nauczyliśmy i wyciągniemy wnioski na przyszłość.

Pilot został podjęty transportem, po wykonaniu poprawnego wezwania zgodnego z MEDEVAC, ale drużyna CSAR wracała pieszo.

Czy MGRS czy inny układ współrzędnych? MGRS jest najprostszy i najszybszy. Kiedy dowódca z mapą stoi obok swoich ludzi, może palcem na mapie pokazać, gdzie mają szukać pilota. Kiedy jednak dowódca ma z drużyną kontakt jedynie radiowy, potrzeby jest układ odniesienia i MGRS sprawdza się idealnie, dlatego wojsko z niego korzysta. Dlatego ktoś, kto chce się bawić w żołnierzy, powinien go znać.

Aby znaleźć pilota nie trzeba było biegłości w posługiwaniu się mapą, nie był potrzebny też GPS. Wystarczyło na mapie zmierzyć odległość linijką, ustalić azymut za pomocą busoli i iść na azymut. Może niezbyt inwencyjne rozwiązanie, ale teren na to pozwalał. Można było przyjąć szyk patrolowy, w którym pierwsza osoba (point man) robi za wstępny zwiad i idzie w kierunku wskazywanym przez nawigatora (przez drugą osobę w szyku, która wskazuje azymut). Pozostali członkowie w zespole (trzeci i czwarty) podobnie jak pierwszy obserwują teren, podczas kiedy nawigator zajmuje się utrzymaniem kierunku. O linijce i busoli wspomniane było w materiałach przed grą. Odległość przebytą można zmierzyć paro-krokami. Proste rozwiązanie, ale ratuje kiedy wysiądzie cała elektronika. Nie wymądrzam się, podsuwam pomysły na przyszłość. Chcę, żeby gry rozwijały się, a nie żeby ludzie się zniechęcali.

MILSIM 'Broken Border' ze strony Separatystów opierał się na utrzymaniu pozycji, a w szczególności zabezpieczeniu rakiet i zestrzeleniu śmigłowca. Zadanie wykonali i odnieśli sukces. Kontakt ogniowy był ostatnią rzeczą jaką sobie powinni życzyć Separatyści, którym zależało na zerwaniu negocjacji dyplomatycznych i zestrzeleniu helikoptera. Gracze, którzy przeczytali scenariusz i przyjechali licząc na strzelankę, pomylili gry. Gracze, którzy scenariusza nie przeczytali, powinni mieć pretensje do siebie. Gracze, którzy się dobrze bawili nie mają pretensji o nic.
Po stronie Separatystów nie było miejsca na nudę, pod warunkiem, że dowództwo przygotowało odpowiedni zakres obowiązków związanych z patrolowaniem; EPA (planem ewakuacji) dla co najmniej jednej rakiety na wypadek próby zajęcia baz przez nieprzyjaciela; planem obrony dla jaskiń (skład amunicji i jedna z rakiet); przygotowaniem patroli, które odnajdą lokalizacje korzystne do odpalenia rakiet (ani Kozłowa Góra ani jaskinie nie nadawały się, bo były pod gęstą koroną drzew); wyznaczeniem grupy, która z jedną rakietą stale będzie poza zasięgiem ataku czy rozpoznania nieprzyjaciela; przygotowaniem patroli, które stale będą kontrolować czy strefy właściwe do odpalenia rakiet są bezpiecznie (nie zinfiltrowane przez wroga); planem przegrupowania sił na wypadek ataku na jedną z baz; awaryjnym planem powrotu sekcji szukającej pilota na wypadek ataku na bazy; i to wszystko pod warunkiem, że traktujemy grę jako MILSIM a nie niedzielną strzelankę, gdzie na siłę próbujemy moderować grę, żeby był kontakt.

Przepraszam, jeżeli szorstko, zawsze taki byłem. Z powodu mojego podejścia do tematu, zawsze miałem mało ludzi chętnych do zabawy, ale zawsze takich, z którymi się rozumiałem. Robię to dla zabawy, nie komercyjnie, więc dla mnie liczą się ludzie, którzy czują klimat podobnie, a nie ilość ludzi, która stawi się na grę.
Jeżeli są chętni bawić się w ten sposób, ale nie czują się na siłach, bo brakuje im pewnych elementów wiedzy jak: MGRS, maskowanie, zasady patrolowania, czy inne, chętnie pomogę albo znajdę ludzi, którzy znają się na tym lepiej ode mnie i pomogą nauczyć się Wam jeszcze lepiej. Robię to co lubię. Chcę, żeby otaczali mnie ludzie, którzy lubią podobne klimaty. Część mnie za to będzie lubić, część ze mnie szydzić. Dalej będę robił to, co lubię i zapraszam do zabawy wszystkich, którzy chcą się bawić podobnie.
Ostatnio edytowano 2014-10-29, 01:05 przez Młody, łącznie edytowano 3 razy
Szczęście jest wtedy, gdy zależy Ci na czymś, ale nie masz parcia, by to utrzymać. Gdy cieszy Cię to, co masz i godzisz się, że w każdej chwili możesz to utracić. Gdy żyjesz tu i teraz, nie w przeszłości czy przyszłości, i gdy wybaczasz sobie błędy.
Avatar użytkownika
Młody
 
Posty: 90
Dołączył(a): 2014-09-29, 10:03
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez pucio » 2014-10-28, 22:15

Mi się podobało teren bardzo fajny ( wiosna i latem musi być zajebiście, ale zimom też można spróbować) Jak dla mnie scenariusz rozwojowy, mam nadzieje na kontynuację eskalacji konfliktu.
Avatar użytkownika
pucio
 
Posty: 318
Dołączył(a): 2013-01-19, 23:02
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez Młody » 2014-10-28, 23:20

W tej chwili mamy zestrzelony helikopter z dyplomatami, zaognioną sytuację polityczną, ale nie wykluczone, że pójdziemy inną odnogą i zamiast skupiać się na poprzednich wydarzeniach, zrobimy scenariusz z konwojem, kiedy separatyści próbują przejąć ładunki broni. Zadaniem konwoju będzie uniknięcie lub obrona po wpadnięciu w zasadzkę. Możliwe inne działania skupione wokół scenariusza.

Jaka jest różnica między strzelanką a MILSIM'em moim zdaniem i w tym przypadku?

W strzelance organizator planuje tak, żeby konwój wpadł w zasadzkę a wszyscy gracze mieli szansę opróżnić butle HP i magazynki.

W MILSIM'ie organizator przygotowuje pole i środki, a obie strony planują działania. Jeżeli konwój spierniczy plan a zasadzka będzie dobrze zaplanowana, nagrodą dla atakujących będzie starcie zbrojne i szansa na przejęcie ładunku. Jeżeli konwój zrobi dobry plan i przeprowadzi akcję tak, że kontaktu nie będzie, to nie będzie starcia i wymiany ognia. Nie widzę sensu karać konwój wymuszoną moderacją za to, że odwalili świetną robotę i doskonale zaplanowali trasę konwoju. Jeżeli jest natomiast potrzeba przećwiczenia scenariusza z konwojem i starcia bezpośredniego, to lepszym rozwiązaniem jest szkolenie z tego zakresu, a nie moderowanie gry w tym kierunku.
Szczęście jest wtedy, gdy zależy Ci na czymś, ale nie masz parcia, by to utrzymać. Gdy cieszy Cię to, co masz i godzisz się, że w każdej chwili możesz to utracić. Gdy żyjesz tu i teraz, nie w przeszłości czy przyszłości, i gdy wybaczasz sobie błędy.
Avatar użytkownika
Młody
 
Posty: 90
Dołączył(a): 2014-09-29, 10:03
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez Spidi67 » 2014-10-29, 18:38

Mała pomyłka w koordynatach, tylko 140 m :(
Spidi67
 
Posty: 4
Dołączył(a): 2010-10-20, 21:43
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Operacja "Broken Border" - 25/26 październik 2014

Postprzez Ace » 2014-11-02, 06:25

Avatar użytkownika
Ace
 
Posty: 1216
Dołączył(a): 2012-02-21, 21:06
Lokalizacja: Katowice/Sosnowiec

Poprzednia strona

Powrót do Gry MOG

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron