W związku z dużym zainteresowaniem świecami tego typu podam skład, opis wykonania - tak jak ja to robię.
Skład:
świeca dymna B&T
KNO3 46,2g
cukier puder 25,2g
wosk 28,6g ( co do wosku różnie bywa - ja osobiście używam tych małych podgrzewaczy do lampek. Bywa że niektóry wosk ze świeczek może być nie odpowiedni - po prostu świeca się nie zapali - dlatego polecam te zwykłe podgrzewacze z firmy ARO
)
Ewentualnie:
Fe2O3 +2% ( ja go nie dodaje i jest ok).
A wiec zaczynamy od przygotowania składników - należy pamiętać by składniki były bardzo dobrze zmielone. Następnie stawiamy garnek na palniku i wrzucamy do niego odpowiednią ilość wosku; w tym czasie mieszamy cukier puder i Kno3 ( starajcie się trzymać odpowiedni skład). Gdy już wosk się rozpuści wrzucamy do niego wcześniej przygotowaną mieszankę i wszystko szybko mieszamy ( spokojnie nic wam się nie zapali
). Mieszamy aż uzyskamy jednolitą "papkę", czyli do momentu kiedy wosk dokładnie wymiesza się z kno3 i cukrem. Czekamy chwilę aż wszystko ostygnie - do momentu kiedy będziemy mieć mieszankę na tyle chłodną żeby wziąć ją do rok, a na tyle ciepła aby była plastyczna. Teraz mieszaninę formujemy w dowolny kształt i wkładamy do korpusu.
świeca jest jedną z najlepszych jakie stosowałem i stosuje. Należy jednak pamiętać o jej największej wadzie. Przygotowując ją trzeba zwrócić uwagę na odpowiedzi korpus, gdyż jeżeli mieszance dostarczymy za dużo tlenu to się zapali i nic z tego będą. Dlatego napisze wam jak zrobić taki korpus.
Mianowice ( tu prawdopodobnie spotkam się z krytyką ze strony niektórych ludzi bawiących się w piro) ja stosuję korpus metalowy. Wystarczy zorganizować puszkę po konserwach ( puszka po np coli lub piwie się nie nadaje ponieważ się stopi - w momentach mieszanina osiąga w środku ok 800 stopni Celciusza; musi to być grubsza blacha nie aluminium, dlatego idealnie się nadają właśnie puszki po konserwach np po kukurydzy). Najlepiej jeżeli górna pokrywka jest otworzona do połowy.
W puszcze robimy kilka dziur po boku puszki, w podstawi i w pokrywce o średnicy tak powiedzmy 5 mm. Ważne żeby nie było za dużo dziur ponieważ wtedy świeca się zapali.
Nie musicie się bać że korpus rozerwie pod ciśnieniem - NIE MA TAKIEJ MOZLIWOSCI.
Jest on o tyle praktyczny że nie topi się że względu na temp.
Teraz gdy macie korpus i mieszankę w stanie plastycznym upychacie ją i w środku robicie otwór średnicy kciuka. Dajecie mieszance zastygnąć.
Drugą wadą mieszanki jest że zapalenie jej od lontu jest nie możliwe lub graniczy z cudem.
Dlatego do otworu który zrobiliśmy w środku świecy wsypujemy mieszankę saletry z cukrem lub tak jak ja to robię trochę mieszaniny zapalającej -
skład:
KClO3 - 65%
Mg lub Al - 35%
Od tego świeca spokojnie się zapali. Wystarczy nasypać trochę do woreczka, włożyć lont i upchnąć do tego otworu w świecy.
Teraz zamykamy świece tzn. górną pokrywkę ( najlepiej poobijać młotkiem ranty puszki.)
NO i mamy gotową świecę. A i pamiętajcie nie paczcie się w dziury u góry przy odpalaniu- może się to nieprzyjemnie skończyć. Najlepiej świece odpalać na ziemi.
świeca daje masę dymu, który nie jest toksyczny ale radze nie używać w pomieszczeniach - ale jak kto woli
A i pamiętajcie nie podpalcie mi tym lasu !!!
Postaram się umieścić filmik demonstrujący działanie.
PS: mam nadzieje że wielu z Was będzie zadowolonych.