Reakcja indywidualna i zespołowa na kontakt
Napisane: 2010-04-14, 15:32
Reakcja na kontakt typu wojskowego
Podstawa to "ROE" Wszystko w zasadzie zależy od podjętej jeszcze na etapie planowania zadania decyzji co robimy w razie kontaktu.
1) zrywamy kontakt: zakładamy kontakt na "dwunastej", pada hasło "kontakt" i gość który wszedł na kontakt zaczyna kłaść ogień, powinien dołączyć jeszcze minimum jeden a reszta zaczyna się wycofywać ale w taki sposób żeby co te kilka/kilkanaście metrów "zmieniać" się na "ogniu" w zasadzie reakcja indywidualna powinna być podporządkowana reakcji całego zespołu. Nie ma sensu "indywidualnie" biec gdzieś skoro trzeba wesprzeć kumpla ogniem czy przygotować "bramę" do wyjścia.
Nie ma sensu tworzyć tyraliery "na kontakt" skoro mamy zamiar się wycofać.
2) wchodzimy w kontakt "głębiej": w tej samej sytuacji na hasło kontakt pierwsza osoba "na kontakcie" zalega i daje ognia i czeka na resztę zespołu który powinien dołączyć i rozejść się tyralierą w kierunku kontaktu kiedy reszta mija pozycję pierwszego/pierwszych dołączają do reszty i zasuwają na przeciwnika.
W zasadzie jeżeli kontakt "trafi się" z którejkolwiek strony to te dwie metody są jedynymi słusznymi albo zrywka albo atak na full. Oczywiście sam techniczny sposób wykonania może być różny ale zasada jest prosta i jedyna: musisz się szybko ruszać albo w jedną albo w drugą ale nie możesz się zatrzymać.
Naprawdę dobrze wyszkolony i zgrany zespół nie powinien się opierać na "indywidualnym" zachowaniu w takiej sytuacji. Każdy natychmiast powinien wiedzieć gdzie jego miejsce i sposób działania.
Reakcja na kontakt w paintball'u
JeŜeli oddział ma okazję się wycofać i mieści się to w jego zadaniach, decyzją dowódcy jest wydać taki rozkaz. W przypadku dobrze przygotowanej zasadzki takiej opcji nie ma, bowiem to co pozostaje niedobitkom to próba zlikwidowania przeciwnika w zasadzce, nim ten zlikwiduje owe niedobitki.
Zwykle więc odległość od przeciwnika podczas wydawania rozkazu to ok. 20-30 metrów, kiedy to przynajmniej front formacji znajduje się w strefie rażenia przeciwnika. Biorąc pod uwagę prędkość kulek B, zasięg skuteczny broni, oraz teren, zwykle nie otwarty, skuteczne zerwanie kontaktu wymaga szybkiego opuszczenia strefy rażenia wroga, a nie przygniecenia go pod własnym ogniem (bo zwykle i tak sporo naszych ludzi znajduje się jeszcze poza zasięgiem).
Do momentu, w którym dowódca nie da rozkazu odwrotu, żołnierze w zasięgu, którzy jeszcze są w stanie prowadzić działania, otwierają huraganowy ogień w kierunku wroga, kierując się wzrokiem (jeśli widzą nieprzyjaciela), słuchem (jeśli słyszą strzały) i ewentualnie przeczuciem (jeśli nic z poprzednich, a widać potencjalne miejsca skrycia wroga). Strzelając rozsypują się na boki, za front mając główny kierunek, z
którego otrzymują ogień wroga. Na wyraÂźną komendę zerwania kontaktu (kodową lub nie) żołnierze z przodu formacji biegiem ruszają do tyłu. Słysząc komendę żołnierze z tyłu formacji zachowują uwagę, aby nie strzelać w stronę wycofujących
się kolegów. Prowadzą jednak w dalszym ciągu bardzo intensywny ogień. Kiedy wycofujący się miną linię prowadzących ogień, obie grupy biegiem ruszają w tył, uchodząc spod ewentualnego ognia tak szybko,jak się da.
Po zejściu z widoku pododdział stara się na szybko zreorganizować, dowódca ocenić straty i całość rusza w zupełnie innym kierunku ‘zrywając trop’.
zródło.www.paintwars.pl
Podstawa to "ROE" Wszystko w zasadzie zależy od podjętej jeszcze na etapie planowania zadania decyzji co robimy w razie kontaktu.
1) zrywamy kontakt: zakładamy kontakt na "dwunastej", pada hasło "kontakt" i gość który wszedł na kontakt zaczyna kłaść ogień, powinien dołączyć jeszcze minimum jeden a reszta zaczyna się wycofywać ale w taki sposób żeby co te kilka/kilkanaście metrów "zmieniać" się na "ogniu" w zasadzie reakcja indywidualna powinna być podporządkowana reakcji całego zespołu. Nie ma sensu "indywidualnie" biec gdzieś skoro trzeba wesprzeć kumpla ogniem czy przygotować "bramę" do wyjścia.
Nie ma sensu tworzyć tyraliery "na kontakt" skoro mamy zamiar się wycofać.
2) wchodzimy w kontakt "głębiej": w tej samej sytuacji na hasło kontakt pierwsza osoba "na kontakcie" zalega i daje ognia i czeka na resztę zespołu który powinien dołączyć i rozejść się tyralierą w kierunku kontaktu kiedy reszta mija pozycję pierwszego/pierwszych dołączają do reszty i zasuwają na przeciwnika.
W zasadzie jeżeli kontakt "trafi się" z którejkolwiek strony to te dwie metody są jedynymi słusznymi albo zrywka albo atak na full. Oczywiście sam techniczny sposób wykonania może być różny ale zasada jest prosta i jedyna: musisz się szybko ruszać albo w jedną albo w drugą ale nie możesz się zatrzymać.
Naprawdę dobrze wyszkolony i zgrany zespół nie powinien się opierać na "indywidualnym" zachowaniu w takiej sytuacji. Każdy natychmiast powinien wiedzieć gdzie jego miejsce i sposób działania.
Reakcja na kontakt w paintball'u
JeŜeli oddział ma okazję się wycofać i mieści się to w jego zadaniach, decyzją dowódcy jest wydać taki rozkaz. W przypadku dobrze przygotowanej zasadzki takiej opcji nie ma, bowiem to co pozostaje niedobitkom to próba zlikwidowania przeciwnika w zasadzce, nim ten zlikwiduje owe niedobitki.
Zwykle więc odległość od przeciwnika podczas wydawania rozkazu to ok. 20-30 metrów, kiedy to przynajmniej front formacji znajduje się w strefie rażenia przeciwnika. Biorąc pod uwagę prędkość kulek B, zasięg skuteczny broni, oraz teren, zwykle nie otwarty, skuteczne zerwanie kontaktu wymaga szybkiego opuszczenia strefy rażenia wroga, a nie przygniecenia go pod własnym ogniem (bo zwykle i tak sporo naszych ludzi znajduje się jeszcze poza zasięgiem).
Do momentu, w którym dowódca nie da rozkazu odwrotu, żołnierze w zasięgu, którzy jeszcze są w stanie prowadzić działania, otwierają huraganowy ogień w kierunku wroga, kierując się wzrokiem (jeśli widzą nieprzyjaciela), słuchem (jeśli słyszą strzały) i ewentualnie przeczuciem (jeśli nic z poprzednich, a widać potencjalne miejsca skrycia wroga). Strzelając rozsypują się na boki, za front mając główny kierunek, z
którego otrzymują ogień wroga. Na wyraÂźną komendę zerwania kontaktu (kodową lub nie) żołnierze z przodu formacji biegiem ruszają do tyłu. Słysząc komendę żołnierze z tyłu formacji zachowują uwagę, aby nie strzelać w stronę wycofujących
się kolegów. Prowadzą jednak w dalszym ciągu bardzo intensywny ogień. Kiedy wycofujący się miną linię prowadzących ogień, obie grupy biegiem ruszają w tył, uchodząc spod ewentualnego ognia tak szybko,jak się da.
Po zejściu z widoku pododdział stara się na szybko zreorganizować, dowódca ocenić straty i całość rusza w zupełnie innym kierunku ‘zrywając trop’.
zródło.www.paintwars.pl