Reakcja indywidualna i zespołowa na kontakt - Dod. pytania

Reakcja indywidualna i zespołowa na kontakt - Dod. pytania

Postprzez Przemo » 2008-05-02, 23:05

szukałem jakiś informacji w tym temacie i sie doszukałem


Padło pytanie celem wyjasnienia dwóch niejasnych kwestii co robić gdy zaczną do nas walić

"
1. reakcja indywidualna to jest podstawowe zachowanie kazdego zolnierza podczas kontaktu ogniowego kiedy kontakt jest zaskoczeniem - klasycznym przykladem jest patrol.

Schemat jest mniej wiecej nastepujacy:

run-down-crawl-observe-aim-fire: / biegnij / gleba / czolgaj sie / obserwuj / strzelaj (+ komunikacja glosowa w zespole)

Nie rozumiem pierwszego elementu. Gdzie biegnij i po co ?


2. reakcja zespolowa na kontakt - patrol znowu jest klasycznym przykladem - po pierwszym strzale WSZYSCY wykonuja powyzej opisana reakcje indywidualna, poczym zaczyna sie reakcja zespolowa ktora ma generalnie na celu w koncowej fazie ustalenie obrony okreznej i przechwycenie inicjatywy w kontakcie (jak najszybsze osiagniecie bezpiecznej, stabilnej pozycji z ktorej mozna wystrzelic wiecej pociskow w generalnym kierunku npla niz on do nas).

To moze mały przykład dla ilustracji.
Patrol w formacji otwartej w sile 1 drużyny, kontakt front i co dalej ?

żołnierz w kontakcie gdzie niby biegnie ?

Widziałem coś takiego że żołnierz w kontakcie glebuje, wali wszystko co ma w tym czasie reszta drużyny dołącza do niego tworząc tyralierę., po czym żołnierze wzajemnie się ubezpieczając (żabka) usiłują zerwać kontakt


--------------------------------------------------------------------------------------------------------
odp :
- Podstawa to chyba "ROE" Wszystko w zasadzie zależy od podjętej jeszcze na etapie planowania zadania decyzji co robimy w razie kontaktu.

1) zrywamy kontakt: zakładamy kontakt na "dwunastej", pada hasło "kontakt" i gość który wszedł na kontakt zaczyna kłaść ogień, powinien dołączyć jeszcze minimum jeden a reszta zaczyna się wycofywać ale w taki sposób żeby co te kilka/kilkanaście metrów "zmieniać" się na "ogniu" w zasadzie reakcja indywidualna powinna być podporządkowana reakcji całego zespołu. Nie ma sensu "indywidualnie" biec gdzieś skoro trzeba wesprzeć kumpla ogniem czy przygotować "bramę" do wyjścia.

Nie ma sensu tworzyć tyraliery "na kontakt" skoro mamy zamiar się wycofać.

2) wchodzimy w kontakt "głębiej": w tej samej sytuacji na hasło kontakt pierwsza osoba "na kontakcie" zalega i daje ognia i czeka na resztę zespołu który powinien dołączyć i rozejść się tyralierą w kierunku kontaktu kiedy reszta mija pozycję pierwszego/pierwszych dołączają do reszty i zasuwają na przeciwnika.

W zasadzie jeżeli kontakt "trafi się" z którejkolwiek strony to te dwie metody są jedynymi słusznymi albo zrywka albo atak na full. Oczywiście sam techniczny sposób wykonania może być różny ale zasada jest prosta i jedyna: musisz się szybko ruszać albo w jedną albo w drugą ale nie możesz się zatrzymać.

Naprawdę dobrze wyszkolony i zgrany zespół nie powinien się opierać na "indywidualnym" zachowaniu w takiej sytuacji. Każdy natychmiast powinien wiedzieć gdzie jego miejsce i sposób działania

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Pierwszym podziałem, jaki powinniśmy dokonać, jest reakcja na zasadzkę z bliskiej odległości (50m) a kontakt z dużej odległości (50 - 400m), a nie rodzaj zadań.

Jak pisałem wcześniej: można wcześniej określić co robimy na wypadek zasadzki / kontaktu.
i teraz przykłady na rozwalenie tejże teorii:

Zawsze atakujemy: wystawiam buddy pair z Quadem ukrytym w krzakach na ścieżce, z opracowaną drogą odwrotu. Przy drodze wystawiają grupę min. Rozpoczynają ostrzał, po opróżnieniu maga zmiana i odwrót. Przeciwnik zgodnie z SOP atakuje i pakuje się na miny. 1:0 dla mnie.

Zawsze zrywamy kontakt: choć zerwanie może być w ładzie, to jednak jest to pewien element chaosu, który nie pomaga dowódcy. Wystawiam taką samą parę, z zadaniem zaatakowania końca kolumny i robię "spłoszony tabun". Goście zrywając , wbiegają prosto na zasadzkę właściwą od czoła / z boku. Na stojąco.

Dowodzenie w trakcie walki to podejmowanie decyzji i wydawanie rozkazów. Nie mówcie mi, że nie ma na to czasu, bo procesor wtedy ma taką prędkość, że może to trwać 30 s. łącznie z wydaniem rozkazu. A jak będziesz miał straty 80% to co zrobisz? A jak będzie huraganowy ogień przeciwnika to co? SOP pójdzie się walić, bo nikt głowy nie podniesie.

W uproszczeniu, i na zasadzkę i na kontakt:
1. Gleba, ukrycie, odczołganie się, zajęcie stanowisk ogniowych
2. Oddanie ołowiu / meldunki
3. Granaty / granatniki w ruch
4. Zasłona dymna

To będzie trwało ok 1 minuty, długiej minuty. Dla niektórych wystarczy do podjęcia decyzji. Dla kontaktu z dużej odległości lepsze jest zerwanie i przyczajenie na własnej zasadzce doraÂźnej. Dla wejścia w zasadzkę dałbym 50 / 50%. Ocena sytuacji, przeczucie, instynkt, wybór decyzji i jedziemy. Upraszczając.

zresztą zapraszam do lektury . Interesująca wymiana zdań miedzy fachowcami w tym zawodzie :-)

http://specops.com.pl/forum/topics27/re ... vt1918.htm
Saltus III,IV,V,VII; Unit 03,04,07; Igła: I; Blackops II,IV; Ramsar I,III; Bravo Two Zero; Wilczy Szlak; KASKADA; RedFall 2013; SALAMANDRA; GreenCoat II; AEGIS 2015
Avatar użytkownika
Przemo
moderator
 
Posty: 2257
Dołączył(a): 2008-03-14, 21:50
Lokalizacja: Sosnowiec

Powrót do Taktyka Zielona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość