przez Młody » 2014-10-01, 13:35
Ciężko jest dyskutować o twardych zasadach, tym bardziej że prawdopodobnie wielu z nas nigdy nie było i nie będzie rannym od postrzału, żeby się wypowiadać, co postrzelony może a co nie. Postrzał to szok i stres dla organizmu, a na stres człowiek reaguje na jeden z trzech sposobów: atakuje albo ucieka albo zamiera w bezruchu sparaliżowany strachem/chęcią przetrwania. Do ataku bądź ucieczki wytwarza się tyle chemii w organizmie, że ludzie potrafią zejść z gór w pojedynkę, będąc pogryzionym przez wilka, albo ze złamaną nogą. Tylko dlatego, że wiedzą, że pozostałe opcje to śmierć. Do tego dochodzi psycha i charakter. Jeden podda się z lekką raną a drugi z ciężką będzie walczył do końca. Dlatego dyskusje o ranach będą zawsze otwarte i każdy będzie miał inne zdanie.
Jestem za podziałem zasad na dwie grupy.
Proste gry: ranny w korpus/głowę (rana ciężka) schodzi z pola, idzie do szpitala, wraca na pole.
Ranny w rękę, nogę (rana lekka) musi być opatrzony przez siebie/kolegę/medyka by stracić trochę czasu, nim wróci do gry i będzie mógł działać, w tym strzelać (taka kara za nieuwagę czy błędy taktyczne). Trafiony drugi raz (ponowna rana lekka) schodzi z pola do szpitala, jako wyeliminowany ponieważ stan się pogorszył- nazwijmy to przejściem w stan ciężko rannego/poległego.
Gry MILSIM: długa historia i dyskusja. Przede wszystkim MEDEVAC dla ciężko rannych albo koledzy wynoszą, ale sam ranny nie może się ruszać ani bronić. Ciężko ranny/poległy, jeżeli nie nadejdzie pomoc, może opuścić miejsce i udać się do "szpitala/innego miejsca reinkarnacji/zależy co przewiduje scenariusz" dopiero po ustaniu działań i opuszczeniu miejsca przez aktywnych graczy.
Opatrywanie - lekko ranny - na polu siebie czy przez kolegę, prowadzenie ognia po założeniu opatrunku (lekko ranny)tak, ale przed opatrunkiem też. Lekko ranny powinien zostać odstawiony do szpitala przez swoich lub przez MEDEVAC. Jak utrudnić życie lekko rannemu, który chce działać z grupą? Nie wiem, może usztywnić opatrunkiem nogę czy rękę jak przy złamaniu (dwa patyki i szara taśma). Wtedy nikt nie będzie oszukiwać, że jest lekko ranny a hasa jak młoda koza - to zrodzi jednak komplikacje, jeżeli takiemu graczowi z usztywnioną kończyną z tego powodu stanie się coś na prawdę - prawne i szpitalne komplikacje najprawdopodobniej.
MILSIM: Ciężko ranny - trafienia w korpus/głowę. Lekko ranny - trafienia w kończyny.
Uproszczenia do pewnego stopnia muszą być nawet w MILSIMIE, bo inaczej padnie grywalność i odstraszymy nowych, chętnych spróbować. Kiedyś był taki system RPG Fantasy, Aphalon, gdzie walka była realistyczna jak w realu, ale starcie trzech na trzech zabierało trzy godziny rzucania kostkami. Czy jest sens? Myslę, że lepiej skupić się na realizmie w procedurach wzywania QRF, MEDEVAC, poprawnym zakładaniu opatrunków (oczywiście nie za mocno zaciskać te bandaże i inne). Na ostatnim MOG widziałem często, że bandaż jest po prostu szybko i byle jak zawiązywany. Niech będzie obowiązek poprawnego/dokładnego opatrywania ran.
Oprócz zasad potrzebujemy jeszcze zaufania do siebie i umiejętności grania po to, by grać a nie wygrywać. To parcie na wygrywanie zabija wszystkie zasady i dobrą zabawę. Im więcej dystansu do siebie i zabawy, tym mniej zasad potrzeba.
PS. Osobista wycieczka - trupy nie stoją na baczność w centrum działań, z czerwonymi ręcznikami na głowach, bo to psuje foty :P
Szczęście jest wtedy, gdy zależy Ci na czymś, ale nie masz parcia, by to utrzymać. Gdy cieszy Cię to, co masz i godzisz się, że w każdej chwili możesz to utracić. Gdy żyjesz tu i teraz, nie w przeszłości czy przyszłości, i gdy wybaczasz sobie błędy.