WarZone sprawozdanie

Imprezy poza granicami kraju

WarZone sprawozdanie

Postprzez Feldgrau » 2011-09-26, 16:30

WarZone – Czechy 24-25.09.2011

Armia Południe w sile 6 ludzi wzięła udział w manewrach o kryptonimie WarZone organizowanych w Czechach , prócz 240 ludzi zgrupowanych w dwóch wrogich armiach w manewrach wykorzystywane były pojazdy terenowe oraz wojskowe – 2 pojazdy gąsienicowe BWP , jeden czołg , jeden samolot , hammer , wyllys , i kilka innych pojazdów . Czołg oraz samolot były of-game pozostałe pojazdy on game . Można było używać granatów pb oraz hukowych (gipsowych) , świec dymnych , rac ( do oświetlania terenu ) granatników rpg (PB )itp. .
Aby wziąć udział w tych manewrach trzeba było przejść 3 treningi w Czechach już w swojej kompanii i w swoim plutonie ( nasza armia była umundurowana w mundury flectarn przeciwników w DPM ) my nie wiedzieliśmy ilu będzie przeciwników i kiedy i jakie maja treningi – nasze treningi ukazały zupełnie inne przygotowanie ( lub nie przygotowanie ) ekip inny rodzaj wyszkolenia – taktyka Polska choć bardzo skuteczna nie przypadła naszym Czeskim dowódcom do gustu i już mięliśmy właściwie zrezygnować z tych ciekawych manewrów ale zostaliśmy jednak zaproszeni i chcieliśmy wypaść jak najlepiej i pokazać że damy sobie radę w każdych warunkach .
Na mp. W okolice Pragi przyjechaliśmy póÂźnym wieczorem , miejsce respawnu –parking był oddalony od naszej bazy około 4 km – zapakowaliśmy nasz szpej na mojego samuraja i pojechaliśmy do bazy – tam już praktycznie w ciemnościach rozłożyliśmy nas wojskowy namiot i przygotowaliśmy się do integracji z czeskimi towarzyszami broni – najpierw jednak odprawa . Poznaliśmy naszego dowódcę Taunusa który zarządzał obrona bazy ( baza była on game) Pokazał nam nasze stanowiska obrony – „Polski sektor „ (bunkry do obsadzenia) i wytłumaczył które z nich rano musimy rozbudować . Do 5 rano mamy luz a wiec integracja – przyszli koledzy Czescy nasi znajomi z wcześniejszych gier – łyk zimnego piwka i znikam do śpiwora jednak 450 km w mojej terenówce dało mi w kość .
5 rano pobudka na zewnątrz mgła i zimno - kawa poprawia humory – przygotowujemy się do rozbudowy naszych umocnień – mamy 6 bunkrów do obsadzenia – nas jest 6 ciu i nie możemy liczyć na podmianę – zapowiada się wiec nie ciekawie . A więc przebudowujemy nasze stanowiska wyznaczamy 3 bunkry obronne i dwa do wycofania się i obrony do upadłego – alamo 1 i alamo2 . ( bunkry to umocnienia ziemne obudowane gruba dyktą z otworami strzelniczymi lub zbudowane z wielu skrzyń po amunicji do dział i haubic . Dość mocno zostaje przebudowany bunkier alamo2 który obsadza Edi i PMK ze swoja niezawodna A5 zabudowana jako broń wsparcia ( PMK spędził na tym posterunku 17 godzin non stop ) nasza pozostała 5 obsadzała przez cały czas gry różne bunkry i umocnienia ale generalnie broniliśmy sektora Polskiego . blisko zresztą naszego namiotu przy którym powiewała nasza flaga . hmm jechać 500 km by caly czas stać na warcie i pełnić służbę garnizonowa – troszkę malo wrażeń ale milsim to nie tylko duże spektakularne bitwy – zobaczymy może trafi i nam się jakaś walka .
7;00 wybuch petardy oznacza rozpoczęcie gry – ekipy szturmowe wychodzą w teren
Zabudowuję swojego samuraja – robię śniadanko – odwiedzam chłopaków na ich stanowiskach robię troszkę zdjęć bazy – idę do Ediego i PMK na alamo a tu przy naszych stanowiskach wbija się najpierw hammer z ckm na dachu a zanim z głośnym hukiem toczy się nasz bwp mój samuraj przy tych kolosach to jak zabawka – robimy trochę fotek i już mam pierwsze zadanie jadę z Edim na patrol wokół naszych stanowisk . patrolujemy majestatycznie nasze przedpole i wracamy do bazy samuraj dobrze sobie radzi w tym terenie .
W oddali na wzgórzach słychać odgłosy walki – to dwie armie biją się i próbują zając jak najwięcej terenu . wzywają mnie do sztabu bo mam jechać po rannych , zerkam na mapę – chorągiewki są rozmieszczone nawet równo więc chyba się trzymamy – choć co chwile spływają nowe informacje . dostaje namiary gdzie mam jechać ze mną Dominik jako obstawa i gnamy – w oddali już widać jakiegoś gościa przy drodze – wzywa nas – nie widzę jaki mundur ale Dominik podaje że to nasz no to jadę – zatrzymuję się a z góry już znoszą jednego rannego i drugi leży blisko . Pełen realizm – ranni maja opatrunki nie poruszają się sami – znoszą ich koledzy ( przy którymś tam moim kursie z daleka już widziałem jak zmęczeni koledzy wlekli swojego na noszach biegiem a inni ich obstawiali – po tym tylko się zorientowałem ze jestem blisko miejsca walk .Dostarczyłem rannych do lazaretu tam już zajęli się nimi lekarz i śliczna sanitariuszka – układamy rannych na noszach na ziemi lekarz już przyklęka koło nich – sanitariuszka cos się tam mnie pyta nie rozumiem ale zorientowałem się- wpisuje do zeszytu – nr z nieśmiertelnika ( dali nam przed grą jak „zginiemy” zostawiamy go w tym miejscu lub oddajemy temu kto nas trafił )czas i rodzaj rany ( ranny ma karę 2 godziny „martwy” 5 godzin w punkcie respawnu ). Wychodzę do swoich a tu słychać warkot spoglądamy w górę a nad nami niziutko lata samolot i (chyba) fotografuje – na boku jakieś oznaczenia któryś z czechów mówi że on też gra pytamy czy możemy go ostrzelać – nie wolno jest of game ( pojazdy of game maja białe znaki on game żółte – nasi , czerwone – przeciwnik ).
Warkot – nadjeżdża czołg – PMK z alamo melduje że czołg jest blisko i porusza się wzdłuż naszej bazy . stoję przy naszym namiocie nasz dowódca Taunus mówi że to „enemy” wbiegam do namiotu biorę dwa granaty wybiegam – nie wracam się odkładam granaty biorę aparat – może już nie będzie takiej okazji – wybiegam Taunus się śmieje i biegnie na czwórkę do MadRippera . wyszło nieporozumienie bo czołg jechał i miał czerwone oznaczenia to go ostrzelał Taunus a okazało si ze jest of game i te czerwone oznaczenia to kurtka jakiejś panienki jadącej tym pojazdem – dobrze że ci z czołgu się zatrzymali i tylko pokrzyczeli a nie skierowali w nas wieżyczki .
Dzień na posterunkach się wlecze – jesteśmy trochę Âźli że inni gdzieś tam walczą a my tylko tu przy bunkrach . Ale nie chcemy by o nas Âźle myśleli to robimy swoje . wychodzi na to że na posterunkach spędzimy cała noc wiec próbujemy je umacniać . PMK i Edi zbudowali i zamaskowali pięknie alamo , MadRipper obstawia miejsca przy drodze na 4ce Bolek i Dominik rozbudowują 2kę przed nimi tylko bombersqad i rozłożone przez nich pola minowe dalej las i przeciwnik . dostaliśmy worki – sypiemy do nich piach i umacniamy się bo podobno w nocy maja nas atakować – co chwila nękają nas albo obserwatorzy albo jacyś ukryci snajperzy – zdjęli po cichu czeski posterunek przy drodze blisko naszej 4 ki . Czesi rozwinęli swoich tyraliera obok nas i zalegli – mnie i MadRippera przenoszą na drugi koniec bazy bo podobno nie obstawione bunkry tam są . Idziemy trochę ciekawi bo nie było okazji obejrzeć naszej bazy z tamtej strony – Są bunkry a przed nimi duże przedpole i dalej las – nasza wieża obserwacyjna jednak ma dobry wgląd pod wieża nasz ckm (brawling) no ale w nocy będzie tu nie ciekawie – zajmujemy jeden z bunkrów – ale już z sztabowego się drą „driver” no kolejna jazda po rannych . Tym razem nie dostaję obstawy bo sporo mam rannych do zabrana jadę więc a do obrony mam tylko tiberiusa po drodze mijam ciężarówkę wiezie do nas świeże mięso ( naszych byłych kia co odbębnili już karę w respawnie ) . Na zwożeniu rannych schodzi mi sporo czasu rozpoznaje naszych kolegów z treningów – troszkę rozmawiamy ale trzęsie tak że boje się iż ich pogubię dziury takie że mój samuraj do polowy wpada . Powoli zapada wieczór , ja mam do zawiezienia jeszcze sporo szpeju tych co idą na koncentracje i do walk nocnych , a koledzy szykują się do obrony bazy . Wracam jest już ciemno jeszcze jeden kurs – wiozę Martiego (główno dowodzący nasza armia ) na inspekcję .
Przez radio dostaje informacje że jako kierowca idę spać razem z Edim i Bolkiem w pierwszej turze na posterunkach zostaje PMK w alamo( niezmordowanie od 6 rano ) MadRipper zajął mały szaniec po prawej na otwartym terenie a Dominik bunkier po lewej . Ja jestem zadowolony z gry ale koledzy mają nietęgie miny , spodziewaliśmy się jednak czegoś innego , liczyliśmy jednak na jakąś akcję w terenie , każdy z nas po cichu troszkę nażeka jednak dalej swoje robimy Czesi zadbali o nas – nakarmili gorącym gulaszem , w jednej z baz jest maszt na nim Flaga Czeska , Słowacka i Polska ale jednak czegoś nam brakuje . Zanim dotarłem do namiotu słyszę przez radio że dominik ma na swojej flance „bandytów” , Edi zakłada noktowizor i razem idziemy to sprawdzić – po cichu przeszukujemy teren – nic . Ale Edi nagle staje i mówi : ktoś chrapie ? nasłuchujemy – no faktycznie – skradamy się – ruch w krzakach , wołam Hotel , cisza tylko jakieś niewyraÂźne mruczenie , przeładowujemy – wołan :Hotel – wreszcie słysz zaspane Bistro – uf to nasz posterunek . Idziemy spać . Moja warta jest od 2 w nocy , wbijam się do śpiwora . W nocy „Bandyci „ nękają nasze posterunki , padają strzały , jest szum , szperacze itp. . Obudził mnie odgłos walki i słysze jak na alamo wzbijają się race świetlne – zrywamy się i lecimy pomóc kolegom – jest atak , wbijam do bunkra Dominika , Edi pobiegł na alamo Bolek do MadRippera który gdzieś w nocy odskoczył wspomóc czeskie posterunki – Marty zarządza alarm – z naszej strony zginał tylko jeden strzelec z wieży ale na postach od strony lasu chyba więcej jest KIA . Przez chwile jeszcze jest podwójna obsada u nas i wyganiamy wreszcie naszych na odpoczynek – zostaje sam –niebo pieknie rozświetlone gwiazdami ale jest jednak zimno – coraz bardziej zimno . Co chwile szperacze rozjaśniają teren – Czesi patrolują , sprawdzają posterunki , co chwila pada hasło –odzew , baza powoli się uspokaja . w słuchawce słyszę jak Taunus informuje że robi obchód stanowisk i prosi byśmy nie strzelali – przychodzi do nas rozmawiamy mówi że stracił jednego ze swoich i że szykuje się kolejny atak . Czuwamy . powoli zamykaj mi się oczy – jednak zimno coraz bardziej – pojedyńczo schodzimy ze stanoisk po śpiwór ,karimate, pałatkę – byle cieplej było . Drogą idzie ktoś i świeci – cholera nie dobrze . hotel wołam – na szczęście koleś znaodzew . pyta gdzie jest sztab – sprawdzam jego mundur no flectarn więc nasz ale nie wie gdzie sztab? Dziwne no ale podaje mu lokalizacje – poszedł a ja nasłuchuje czy nie usłyszę strzałów . Wraca po 30 minutach – idzie do swoich szykują się na jakiś atak i że nas też ktoś ma zaatakować około 5 tej – ciężko mi zrozumieć to po Czesku , podaje to info na posterunki . coraz bardziej chce się spać , oczy się zamykają – otwieram o w mode 3 gości podchodzi – łapie za marker – to tylko krzaki qrwa jeszcze kilkakrotnie ise tak nabrałem . słysze jak Edi mówi do Bolka : Feldgrau chrapie , zerwalem się na rowne nogi jasny gwin usnałem . Powoli świta , zimno jednak strasznie . ale już dokładnie widać przedpole i nasze posterunki , no teraz już nie zaatakują – przetrwaliśmy noc. Przychodzi Taunus i mówi że Marty szykuje atak zbiera wszystkich w bazie nie zostaje nikt – dla nas to dziwna decyzja , Nasi wstali rozmawiamy , Bolek , MadRipper i Dominik decydują się iśc w końcu może będzie jakiś bój .Ja znikam do śpiwora Edi też przed nami jeszcze kilka godzin gry a potem 500 km do domu . PMK niestrudzenie zajał swoje alamo . BWP odpalił silniki ekipa wsiadła do środka reszta poszła tylarierą . Ja usnąłem – wreszcie ciepło , śni mi się jakaś bitwa , kaem bije długimi seriami , jakieś wrzaski – otwieram oczy kaem bije seriami – cholera to nie sen to atak . Zrywam się uchylam okno w namiocie alamo się broni do okoła pełno „bandytów” łapie marker , gogle , stop , ściągam gogle gdzie posiałem stalkera , jest zakładam potem gogle – buty? Pieprzyć buty – uchylam okienko – cholera siatka – cofam się uchylam wejście przedemną dwóch „bandytów” sprawdza namioty kontem oka widzę że alamo1 zajęte , słysze jak koleś krzyczy kontakt – walę do niego – on do mnie ( a to raptem 2-3 metry ) dostaje serie z boku , cofam się do namiotu boli jak diabli . odkładam marker wystawiam rękę i macham – ktoś wali całe serie w burte namiotu , wystawiam drugą ręke i dre morde – wreszcie słyszę jak ktoś woła że tu są Polacy i mają nie strzelać .wychodzę boso , lapy w górze , otoczyło mnie 3 w dpm klkam każą oddać nieśmiertelnik , pytają o amunicje – nie mam – cofają się sprawdzają kolejne namioty , wchodzę do namiotu szukam kamizelki by się oznaczyć . do namiotu włazi kolejny „bandyta” pyta o amunicje i celuje do mnie .... z rpg – moja chora wyobraÂźnia już widzi mnie rozmazanego na tylnej burcie namiotu – mówie :nie ma , wychodzi , wychodzę i ja – w namiocie jest karton kulek i trochę pełnych fatów , świece dymne granaty – a zwycięzcy biorą wszystko ( w alamo zniszczyli całą amunicje ) widze jak ze sztabu wynoszą mapy zabierają flagę – wyciągają z lazaretu sanitariuszkę i lekarza – ale oni są of game – Jeden podchodzi do naszej flagi chce zabrać ale na moje wściekła warkniecie: zostaw to , odchodzi – jestem zły w całym obozie tylko 3 Polaków i lazaret . Zwyciezcy przeszukuja mojego samyraja zabieraja granaty dymne , robią sobie zdjęcia , odwracam się do alamo tam PMK w kamizelce już – siedzi – odpoczywa po samotnej walce , próbował bronić bazy to jego kaem mnie obudził , Przychodzą zwycięzcy – zajmują alamo i inne bunkry – rozmawiamy – schodzi napięcie – wracają uśmiechy , przepraszają za zniszczenie amunicji – alamo wygląda jak po wybuchu . PMK zbiera swój szpej , idziemy do naszego namiotu , szykujemy kawę , dla nas już po grze mamy 5 godzin kary a potem już i tak koniec . Przychodzi Edi w kamizelce odblaskowej , pijemy kawę , Zwycięzcy powoli odchodzą – po 5 minutach pojawiają się nasze oddziały , sprawdzająbazę i idą tropem „bandytów” w słuchawkach słyszymy jak nasi się tam gdzies biją i słychać w oodali odgłosy walki . Wracają pozostali Polacy , opowiadają co robili przez te godziny – niestety taktyka jaką przyjeła „nasza” armia okazała się tak jak przypuszczaliśmy na treningach , złym posunieciem , większość naszych zgineła w tym nasz głównodowodzący , powoli zwijamy nasz obóz jedziemy na respawn tam już duża grupa flectarn i dpm – pakowanie , rozmowy , żegnamy się jedziemy do domu . Jest troszke moich fotek , jak będą inne też zamieszcze . Czekam teraz na jakieś wyniki , zdjęcia od oficjalnego fotografa i może jakiś opis innych uczestników .


https://picasaweb.google.com/1010881074 ... tLM5__JVQ#
Avatar użytkownika
Feldgrau
moderator
 
Posty: 6610
Dołączył(a): 2009-10-29, 20:23
Lokalizacja: Jaworzno

Powrót do Misje zagraniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron