Sośnia Góra 28/29.08.2004 r. Kryptonim - światło Księżyca

Archiwalne wątki

Sośnia Góra 28/29.08.2004 r. Kryptonim - światło Księżyca

Postprzez Przemo » 2008-03-17, 01:54

super scenariusz kliamty Saltusowe Smile

Wstępk

Manewry pod kryptonimem światło Księżyca są operacją o charakterze nocnym i termin jej realizacji został wyznaczony na noc 28/29 sierpnia 2004r (ostatni weekend wakacji) i jest ściśle związany z pełnią księżyca.
Miejsce działań to była baza wojsk rakietowych „Sośnia Góra” umiejscowiona w Bujakowie i okoliczne tereny (lasy, łąki i pola uprawne) łączny areał działań to ok. 6 km^2.
Czas przeznaczony na wykonanie przewidzianych w niniejszej operacji działań to 20 godzin.
Rozpoczęcie manewrów przewidziane jest na godzinę 16:00 w sobotę (28.08.04r), a zakończenie o godzinie 12:00 (ostatecznie 14:00) następnego dnia (29.08.04r – niedziela).
Z uwagi na fakt, iż niniejsze manewry są podjęciem próby przeprowadzenia po raz pierwszy w śląskim środowisku ASG operacji na dużą skalę i w niecodzienny sposób proszę osoby zainteresowane o szczegółowe zapoznanie się z poniższymi wytycznymi w celu zrozumienia intencji i założeń, gdyż jest to niezbędne w osiągnięciu wysokiego stopnia realizmu, który przyświeca jako cel główny całemu przedsięwzięciu.

Założenia
światło Księżyca to operacja, której głównym założeniem jest osiągnięcie wysokiego stopnia realizmu w podjętych działaniach (para)militarnych przez obie strony konfliktu dalej nazywanymi Obrońcami i Atakującymi.
Realizm ma zostać osiągnięty przez wprowadzenie elementu zaskoczenia, kilku podstawowych zasad, którymi powinien kierować się „żołnierz” na polu walki oraz całą resztę nieprzewidzianych wydarzeń pozostawić zupełnemu przypadkowi gdzie „czynnik ludzki” odegra tu główną rolę bardziej na plus (mam taka nadzieję) dla całego przedsięwzięcia niż na minus.
Obrońcy jako garnizon stacjonujący na terenie bazy (22 hektary) otoczonej w całości ogrodzeniem (zasieki z drutu kolczastego) i posiadającej jedna główną bramę wjazdową, ma za zadanie utrzymać, a w szczególności zadbać o to, aby w pierwszym etapie operacji uniemożliwić Atakującym przeniknięcie na teren bazy w celach wywiadowczych. Dodatkowo zadaniem Obrońców jest patrolowanie i infiltracja terenu przyległego do bazy. Jednym słowem prowadzenie „codziennego życia” daleko wysuniętej placówki.
Atakujący maja za zadanie w pierwszym etapie przeprowadzić wywiad i inwigilację niniejszego garnizonu w celu uzyskania szczegółowych danych wywiadowczych, poprzedzających uderzenie głównych sił (etap II). Po przez cenne dane wywiadowcze rozumie się między innymi rozeznanie głównych punktów placówki (umocnienia obronne, magazyny, transformatory, obrona przeciwlotnicza itd.) oraz określenie natężenia patroli Obrońców. Atakujący rozpoczynają działać wedle uznania ich głównodowodzącego od miejsca zwanego lądowiskiem (gdzieś na terenie okalającym bazę).
Całość operacji składać się będzie z dwóch etapów: etap I – działania dywersyjno-wywiadowcze; etap II – główne natarcie. Jako, że ogólne założenia etapu I zostały przedstawione powyżej, teraz kilka ogólnych założeń etapu II: zadaniem Atakujących będzie sukcesywne zdobywania wyznaczonych poszczególnych kwadratów bazy w natarciu głównym, czyli w szeroko pojętym ataku frontalnym, w razie niepowodzenia w zdobyciu, któregoś z kwadratu akcja zostanie powtórzona, a jeśli kolejna próba ataku spali na panewce obszar działań zostanie przeniesiony na kolejny kwadrat (szczegółowe informacje zostaną ujęte w punkcie Zasady Walki); kolejnym założeniem podstawowym etapu II to nacisk na jak największą dynamikę działań Atakujących. Obrońcy mają za zadanie stawiać zaciekły opór na zajmowanych stanowiskach obronnych.



Zasady Walki

Uczestnicy są zobowiązani do przestrzegania poniższych zasad w myśl przyświecającej idei wprowadzenia realizmu i urozmaicenia rozgrywek ASG.
Zbiór zasad jest jedynie podstawowym wymogiem, który należy przestrzegać, a z sytuacji nieprzewidywalnych należy wybrnąć używając zdrowego rozsądku.
Podstawowe zasady:
-element zaskoczenia leży w gestii Atakujących i to tylko od nich zależy, jaki obrót nabiorą wydarzenia,
-Obrońcy prowadzą normalne życie „obozowe”, organizują warty, patrole sprawdzające aktywność wroga na kontrolowanym terenie. „Normalne” tzn. nie urządzają zasadzek w szerokim tego słowa znaczeniu, ograniczają się do jawnego patrolowania bazy(aż do momentu wykrycia realnego zagrożenia). Niejawny może być jedynie patrol ekspedycyjny wysyłany po za teren bazy.
-„żołnierze” obu stron nie są fanatycznymi wojownikami, a wiec chcą „żyć”, dlatego w sytuacjach bez wyjścia np. okrążenie (osamotniony „żołnierz” w otoczonym budynku wiadomo, że ma znikome szanse na przeżycie) zobowiązani są poddać się siłą wroga na wyraÂźne wezwanie do poddania się, jednocześnie stronie przeciwnej nie musi zależeć na pojmaniu obcego „żołnierza” żywcem...
-dozwolone jest tzw. ciche ściąganie wartowników, wystarczy zaskoczyć nieostrożnego wartownika czy też go dotknąć, a to czy dany wartownik zostaje przy „życiu” zależy od napastnika, który to oznajmia bezpośrednio ofierze. Jednocześnie zaskoczony delikwent musi dostosować się do wskazówek oprawcy
-pojmany „żołnierz” (żywy) ma prawo do ucieczki w celu powiadomienia „swoich” o zagrożeniu, dlatego dopuszcza się kneblowanie, krępowanie i przede wszystkim rozbrajanie jeńców, można wykorzystywać pozyskany, (ale tylko i wyłącznie pozyskany!) sprzęt łączności do np. podsłuchiwania komunikatów nieprzyjaciela
-„śmierć” następuje w wyniku bezpośredniego trafienia lub podczas cichego ściągania zgodnie z powyższymi wytycznymi, ranni nie istnieją (jedynie jako opcja w scenariuszu)
-zabrania się walki wręcz, używania noży, petard i innych imitacji granatów do likwidacji wrogich „żołnierzy”, stosowania różnego rodzaju technik duszenia i wszystkich czynności zagrażających zdrowiu lub życiu człowieka, dopuszczalna jest tylko broń typu ASG,
-dopuszcza się przesłuchiwanie jeńców w celu pozyskania informacji wywiadowczych (jeńcowi również zależy na „życiu”...)
-schemat organizacyjny obu stron przewidziany jest w charakterze hierarchicznym, jednym słowem wyznaczeni zostaną głównodowodzący itd., nakłada się obowiązek wykonywania powierzonych przez dowództwo rozkazów,
Avatar użytkownika
Przemo
moderator
 
Posty: 2257
Dołączył(a): 2008-03-14, 21:50
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Kris » 2008-03-17, 01:54

Te manewry to klasyka SmileSmile pierwsze była dla mnie mało udane - złamałem mocowanie handguarda w mojej MP5SD2 (shit-metalowe). W swoim sektorze przez całe 24h nie natrafiliśmy na ślady wroga, nie doszło do wymiany ognia. Nad ranem w w okolicach brawy głównej po jej wschodniej stronie został odkryty duży oddział wroga, który został związany ogniem dwóch patroli, a po wezwaniu posiłków został rozbity, pomimo bohaterskiej obrony i próby wycofania.

Rok póÂźniej odbyło się "światło Księżyca II" w tym samymterenie, czyli w dawnej bazie rakietowej w Bujakowie na śośniej Górze. W tych manewrach również brałem udział. Grupa którą dowodziłem miała za zadanie ochronę jednego ze strategicznych punktów bazy - lądowiska, oraz patrolowanie sektora wokół włącznie z częścią wschodnią bazy - jej granicą, za płotem rozciągał się pas ok 300m pola, w oddali zabudowania, gdzie niegdzie wysoka trafa i krzaki.

Założenie było takie same, Grupa śląsk zajmowała teren bazy i prowadziła normalne życie obozwe, patrole, spanie, jedzenie etc Smile gdzieś poza bazą w otaczających lasach wylądowała wyspecjalizowana grupa dywersyjna, której zadania była dla obrońców nie znane. Organizator przekazał im zadania w zalakowanej kopercie.


Tutaj działo się w moim sektorze sporo. Już na samym pcozątku mój patrol wykrył przejścia w siatce odgradzającej całą bazę, jeszcze przed zmrokiem, obserwatorzy wykryli mała grupę skradającą się do lądowiska. Doszło do ostrej wymiany ognia (6 magów na 30szt amo ledwie starczyło) na szczęście nasze położenie było bardziej korzystne - lądowisko z 3stron otaczał wał w którym były dwa przejścia, od strony zachodniej zaminowaliśmy teren za pomocą claymor'ow dÂźwiękowych, pozostała ochrona na wałach i patrole graniczne.
Dzięki wezwanym przeze mnie posiłką i szybkim nadejściu patroli z sąsiedniego sektora, lądowisko zostało ochronione bez strat własnych, 2 "zabitych" po stronie wroga. Przeciwnik wycofał się poza granice bazy w celu przegrupowania.

W trakcie podejścia przeciwnik zdołał wrzucić na lądowisko światło chemiczne IR - jako oznaczenie dla lotnictwa do znieszczenia lądowiska (jeden z ich celów) dzięki wyposażeniu naszego patrolu w noktowizję, światło zostało wykryte i zneutralizowane Smile

Tak to wyglądało z mojego punktu widzenia. Grupą którą dowodziłem liczyła włącznie ze mną 5 osób.
Kris
 


Powrót do MUZEUM

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości