Pierwszy patrol o którym mowa zrobiliśmy w 6-7 osób.
Byłem w UN, razem ze mną Schwiercu i Zbyszek. Rewelacyjny skład jeżeli chodzi o tych dwóch chłopaków, cieszę się że mogłem to z nimi zrobić.
Po przeciwnej stronie mieliśmy Jabera, Tyrana, i jeszcze ze dwie osoby.
Byłem animatorem UN opierającym się na ogólnych wytycznych, co nam wolno a co nie.
Jaber był animatorem drugiej strony.
Cała gra opierała się na improwizacji. Nie było żadnych przygotowań, żadnych planów. Zagadałem do Jabera w czwartek, że można by się spotkać w sobotę i pogadać.Powiedział że można by zrobić takie a takie scenario. 5min rozmowy. Wy nas szukacie, my wam uciekamy albo was gonimy... dosłownie taka rozmowa była. I na tym ustalenia się skończyły. Każdy wie czym jest UN, każdy wie czym są partyzanci.
Więcej opisu gry jest na :
http://forum.specarmory.com/index.php?topic=663.0
Powiem tylko tyle. Nie było żadnych planowań, uzgodnień. Wszystko było jedną wielką improwizacją ludzi, którzy postanowili na wyobraÂźnię. I to był główny powód sukcesu tej imprezy. Boję się czytając o tym ile wysiłku, planowań i przygotowań chcecie w to włożyć, że to się nie uda. To musi być spontan. WyobraÂźnia.
dRAGOON grał w RPG. Będzie wiedział o co biega. Klimat tworzy się na bieżąco. Sztywne ustalenia często rozwalają scenariusz. Dlatego zanim coś zaczniemy planować, potrzebuję ludzi, którzy grali w RPG (dRAGOON, liczę na Ciebie) i na innych też.
Obstawiam że te osoby powinny być animatorami i najwyżej postawionymi na szczeblach dowodzenia. Oni będą potrafili poprowadzić ludzi.
Jeżeli chodzi o samodyscyplinę, trzeba się tylko pilnować, aby wykonywać rozkazy i robić to co nam mówią. żadnej samowolki. Wolna inwencja na zasadzie sugestii dowodzącym , owszem, ale nie samowolne ataki, plany ucieczki, szturmy, pomysły, itd.... Szczeble dowodzenia muszą być zachowane.
Ta gra to coś podobnego do Apokalipsy , ale trochę bardziej wymagająca. Ponieważ mniej jest ustaleń, więcej inwencji i improwizacji.