7 VIII 2011 Zelów Mini-Milsim Hue 2

Symulacje działań militarnych

Postprzez Gomes » 2011-08-07, 21:58

Feldgrau napisał(a):Dotarłem do domu - było zajebiscie klimatycznie - mój samuraj wyleciał na minie - oberwał granatem i dostał z bazooki i przetrwał o zwykłych kulkach nawet nie wspomne - prosze o fotki i film :D


materiał będzie ogarniany :) i foty niebawem :)

Dzięki wielkie za poświecenie i wspólna gre mam nadzieje ze jeszcze nie raz będziemy wspólnie grac :)
Gomes
 

Postprzez Pol » 2011-08-08, 12:11

Podziękowania dla wszystkich uczestników gry, a szczególnie:

Dla Feldgraua z AP za klimatyczny pojazd.
Dla dowódców: Vojciecha i Woszcza za porządkowanie bitewnego chaosu.
Dla Konia i Skorpiona za angażowanie się w organizację oraz ponownie dla Konia za pomysł na IED.
Ponownie dla Vojciecha za wystruganie RPG.
Dla Obsługi zaplecza logistycznego HT za udostępnienie terenu, HP itp.
Dla Owsiaka za 6 godzin tajnej służby podglądacza HQ USA.
Dla Ax. - dygnitarza RV za dygnitarzowanie.
Dla wszystkich Graczy za natłok akcji i determinacji w walce.

Na koniec przytoczę jedną sytuację:
„Wystrzeliłem worek, czy to normalne na milsimie” - anonimowy strzelec, HQ USA, końcowa część gry.
Pol
 

Postprzez Feldgrau » 2011-08-08, 12:35

Pol napisał(a):Wynik gry

Strona DRV (15 ludzi):
1 punkt za dokładne określenie liczebności sił USA do 1200.
1 punkt za pierwsze i jedyne zdobycie MACV w Hue.
2 punkt za 4 godz. nieprzerwanej kontroli MACV w Hue licząc od 1300.
-1 punkt za zlikwidowanie korespondentki wojennej poruszającej się pojazdem.
Strona DRV nie zdołała schwytać korespondentki wojennej i doprowadzić do HQ.

Strona USA (13 ludzi):
Strona USA nie zdołała uchronić przed zniszczeniem pojazdu podczas 2 konwojów zaopatrzeniowych i patrolu głównej drogi oraz nie kontrolowała MACV w Hue po 1300.

Wietnamczycy z Północy wygrali zdobywając w sumie 3 punkty. Strona USA nie zdobyła żadnego punktu, odbierając jedynie przeciwnikowi punkt przez uratowanie zaginionego dygnitarza RV. Oddziały USA po początkowej utracie kontroli nad MACV w Hue uporczywie ponawiały próby odzyskania miasta oraz wyparcia wroga z rejonu drogi. Podczas kontrataków docierano do murów cegielni, a nawet wdzierano się do jej środka. Ostatecznie determinacja Wietnamczyków z Północy przeważyła.

...ale to są tylko suche fakty za to klimatu gry , ciekawego miejsca - nie da się tak łatwo opisać - w Lesie w śród polnych dróżek którymi raz za czas przemykał amerykński pojazd oblepiony „żołnierzami” jak krowi zad muchami – wystaje fabryczny komin i zabudowania HUE . w około wysokie trawy uniemożliwiają wypatrzenie przeciwnika . kierowca spocony jak mysz pod okapem ciężkiego hełmu próbuje wpatrzeć coś przez szybę osłoniętą siatką , nie wiele widać jednak vietnamska flaga na zabudowaniach dobitnie świadczy kto okupuje ten teren . amerykanie się niepokoją – Nie ma co sterczeć tu trzeba atakować i to szybko bo tu może nas dosięgnąć snajper lub granat bazooki. Rozkaz brzmi – na pełnym gazie podjeżdżamy pod zabudowania i pokrywamy ogniem kaemu okna a desant z pojazdu wpada w zabudowania i „niszczy „ nieprzyjaciela . No to gnamy – samuraj nierówno podskakuje na wybojach – budynki tuż tuż gdy słychać jak kule – kulki vietkongu odbijają się od samochodu . Gwałtownie hamuje – chłopaki wyskakują i próbują się ostrzeliwać nagle huk granatu nic nie widzę – pojazd zniszczony – kaemista dostał długa serię z okna cegielni pozostali członkowie tej eskapady również szybko „zakończyli swoje młode życie” – vietkong znowu górą ...
Avatar użytkownika
Feldgrau
moderator
 
Posty: 6610
Dołączył(a): 2009-10-29, 20:23
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez Profes79 » 2011-08-08, 18:23

Było rewelacyjnie i klimatycznie. Okrzyki jednego z przeciwników chowającego sie w wysokiej trawie "dawaj, dawaj; skolka was tam? Ja sam! Rosyjskiego desantira nie ubijusz"! - bezcenne :)

Dopiero dzisiaj czuję jak mnie bolą mięśnie nóg od balansowania na pace z ciężką bronią wsparcia...
Avatar użytkownika
Profes79
 
Posty: 6
Dołączył(a): 2011-08-08, 18:16
Lokalizacja: łódÂź/Warszawa

Postprzez VojciechU » 2011-08-10, 16:07

Avatar użytkownika
VojciechU
 
Posty: 97
Dołączył(a): 2010-10-29, 19:33
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Feldgrau » 2011-08-10, 16:58

Filmik super - fajnie dobrana klimatyczna muzyka :mrgreen:
Avatar użytkownika
Feldgrau
moderator
 
Posty: 6610
Dołączył(a): 2009-10-29, 20:23
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez axid » 2011-08-15, 18:50

następnym razem przyjedÂźcie w więcej osób ;)
axid
 

Postprzez Koniu78 » 2011-08-22, 21:00

Profes79 napisał(a):Było rewelacyjnie i klimatycznie. Okrzyki jednego z przeciwników chowającego sie w wysokiej trawie "dawaj, dawaj; skolka was tam? Ja sam! Rosyjskiego desantira nie ubijusz"! - bezcenne :)

Dopiero dzisiaj czuję jak mnie bolą mięśnie nóg od balansowania na pace z ciężką bronią wsparcia...


a dziękuje, dziękuje desantir poleca się na przyszłość

wszystkim dziękuje i zapraszam na następne milsimy w centralnej :mrgreen:
Avatar użytkownika
Koniu78
 
Posty: 52
Dołączył(a): 2011-06-27, 21:51
Lokalizacja: łódÂź

Postprzez Feldgrau » 2011-10-09, 06:58

Relacja kol. Profesor79 zamieszczona na PSI :

Krótki raport z HUE2. Rozkazów nie przytoczę, bo tym razem nie byłem dowódcą (tylko jedynym KM po naszej stronie) a i pogoda nie sprzyjała tradycyjnej integracji po grze. Nie przytoczę też pełnych składów drużyn, ze względu na ich nieznajomość :)

W grze brali udział jako siły VC (VietCOng) - drużyna Horseteam wraz z rekrutami i podkradniętym członkiem drużyny łosie (zabłądził, trafił na HQ VC i już tam został :P); jako siły USA prawdziwa zbieranina - Falcon Team, AHT, Robale, CC68, Feldgrau z AP wraz ze swoim samochodem oraz pojedyncze osoby niezrzeszone w żadnym teamie. W sumie było 13 graczy USA i 15 VC. Drużyna VC oznakowana była arafatkami.

Gra odbywała sie w Zelowie na terenie starej cegielni wraz z przyległościami. Fajny, mieszany teren, z dużą ilością lasu, pagórków, wysokiej trawy, resztek zabudowań - w tym górującej nad terenem cegielni.

Szczegółowych zasad nie opisuję - z najważniejszych - zabity gracz - pół godziny przerwy w HQ; zniszczony pojazd - godzina przerwy w HQ;

Zadaniem sił USA było:
- utrzymanie posterunku w HUE (punkt za zdobycie posterunku dla VC)
- przeprowadzenie konwoju do HUE (trzykrotnie; o 12, 14 i 16) (za udany konwój 1 punkt dla USA)
- niedopuszczenie do schwytania dygnitarza przez siły VC (za schwytanie punkt dla VC)
- kontrolowanie HUE przez dwie ciągłe godziny po godzinie 13 (punkt za każde dwie godziny dla kontrolującej strony)
- ochrona reportera wojennego (za jego schwytanie VC otrzymywał punkt, za jego zabicie VC tracił punkt). Nasz dowódca wpadł na genialny pomysł i posadził operatora na samochodzie w trakcie pierwszego konwoju - tym samym skutecznie odbierając punkt siłom VC.

Gra rozpoczęła się szybkim desantem samochodowym, cztery osoby na pace i piata w samochodzie - szybki dojazd do HUE, zajęcie pozycji i chwilowa konsternacja - nikt do nas nie strzelał. Zajęliśmy pozycje w budynku i czekaliśmy na podejście reszty naszych sił oraz na atak przeciwnika.

Pierwszy atak został powstrzymany wysuniętym patrolem (Dorek i bracia), jednak wkrótce musieliśmy rozdzielić siły aby chronić pierwszy konwój. Pierwszy konwój jak się okazało nie dojechał do Hue, zniszczony przez zdalnie detonowaną minę wraz z obsadą; chwilę póÂźniej Hue szturmem zostało zdobyte przez VC (nic dziwnego, skoro tylko dwie osoby go pilnowały...Ja i Kicia)

Dalszy ciąg gry to w zasadzie mniej lub bardziej desperackie próby odbicia HUE przez siły USA.

Patrol pieszy prawie rozdeptał zakamuflowanego VC - ten tylko wydał komendę, nie miał serca strzelać z dwóch metrów po ludziach...Trzeba przyznać, że Krzak w krzakach się zakamuflował tak, że nie było go kompletnie widać.

Zrezygnowaliśmy z wypuszczenia transportu do HUE o 14, zamiast tego pojazd wraz z obsadą (Vojciechu, Profes, Kicia i jeszcze jedna osoba) pognał ile pary pod maską do HUE. Dojechaliśmy tuż pod zabudowania; wdaliśmy się w krótką wymianę ognia z VC po czym pojazd został zniszczony przez granat rzucony przez jednego z VC.

Następnym zadaniem okazało się być odnalezienie dygnitarza który uciekł przed VC. Cała grupa wyszła przeczesywać las podczas gdy desant z samochodu ciągle jeszcze odpoczywał. Gdy doszła nasza kolej wyszliśmy w pole i natychmiast wzięliśmy się za oskrzydlanie sił VC patrolujących las. Udało nam się rozbić patrol przeciwnika i odnaleÂźć dygnitarza, oraz wrócić z nim do bazy. Przy okazji dygnitarz o mało nie został skasowany przez nasze siły.

I wreszcie na koniec podjęliśmy jeszcze jedną próbę odbicia HUE, tym razem poruszając się normalnym konwojem i z pełną siłą. Udało nam się zepchnąć VC kawałek, jednak ponownie pojazd został rozbity przez VC... Przy okazji Ax przy próbie uzupełnienia amunicji z zapasów wiezionych przez konwój przywitał się z lufą TPX Feldgrau. bo wywinęła mu się bandana i pierwsze co nasz kierowca zobaczył to wsuwająca się do pojazdu głowę w arafatce (bandana była dwustronna) Obyło się bez strat w ludziach :)

Na tym zakończyliśmy rozgrywkę, wiedząc, że nie uda nam się wydrzeć kolejnego punktu VC i atak byłby tylko "for fun" - a nadciągające chmury dosyć dobitnie nakazywały się spieszyć z pakowaniem.

Szczególnie ciekawe było wprowadzenie do gry pojazdu prowadzonego przez Fekldgraua z Armii Południe. W połaczeniu z wyrzutnią RPG emitującą sygnał radiowy który na odbiorniku w samochodzie sygnalizował jego zniszczenie, oraz w połaczeniu z demonicznym pomysłem Konia z HT (mina wykonana z poduszki powietrznej odpalana elektrycznie za pomocą przewodu) dało to okazję do przećwiczenia różnych wariantów ataku (od podejścia po iście kawaleryjską szarżę).

W dziale został już zamieszczony filmik z rozgrywki; tu go wstawię drugi raz. Niestety nie widać na nim kawaleryjskiej szarży samochodem na zabudowania, a jedynie moment naszego wyruszenia :).

Kolejny - 4 jak dobrze liczę - MilSim za nami; kolejny dzień znakomitej zabawy z doborowym towarzystwie - szkoda, że bez integracji jednak tuż po zakończeniu i podsumowaniu gry rozpętała się taka nawałnica, że cieszyłem się, że jestem już w samochodzie.

http://vimeo.com/27529166
Film z rozgrywki - głównie z pierwszej części, zanim korespondentka wojenna nie powiedziała PAS :) Gdyby nie ona ten materiał nigdy by nie powstał.
" Zabij ich wszystkich a Bóg weźmie do siebie niewinnych "
Avatar użytkownika
Feldgrau
moderator
 
Posty: 6610
Dołączył(a): 2009-10-29, 20:23
Lokalizacja: Jaworzno

Poprzednia strona

Powrót do MILSIM

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości