przez Feldgrau » 2010-11-15, 15:58
Wypadało by opisać przebieg samej gry jaka miała miejsce – niestety zdjęcia nie pokazują wszystkiego :
Spotkanie standardowo było o godzinie 9 tej na stacji BP w Mierzęcicach
Tam po krótkim postoju i małych plotkach ruszyliśmy swoimi pojazdami na miejsce gry . Tam organizator podzielił graczy na dwie frakcje sam został jako oddział Alfa . Ja i pozostali Renegaci wraz z Armią Centrum byliśmy oddziałem Brawo naszym zadaniem było uwolnienie oddziału Alfa z rąk Rebeliantów .
Rebelianci ruszyli w teren , my mięliśmy jeszcze odprawę oddziału Brawo . Nastąpił podział na funkcje i sekcje Bravo 1 i Bravo 2 . Dowódcą został Skorpion z Armii Centrum , ja zostałem medykiem oraz kierowcą naszego „wozu bojowego” ,pełnił on funkcję mobilnego składu amunicji , medevac-a oraz ośrodka łączności . łączność między sekcjami zapewniały nam pmr-ki oraz 2 RF-10 .
Ustalilismy że Rebelianci będą raczej kontrolowali główną drogę i własnie w tym kierunku postanowiliśmy przeprowadzić rekonesans . Grupa Bravo 1 ruszyła w wyznaczonym kierunku a Bravo 2 w odpowiedniej odległości za nimi . Sekcja Bravo 2 składała się z 4 renegatów kierowca oraz strzelec –radiooperator na pokładzie „wozu bojowego „ oraz dwóch strzelców jako ubezpieczenie przednie pojazdu w kontakcie wzrokowym z Bravo 1 .
Sekcja Bravo 1 posuwała się bez większych przeszkód bez przerwy podając meldunki do dowódcy - a przy okazji i ja wszystko słyszałem tak kierowałem sekcje Bravo 2 .
Po pewnym czasie Bravo 1 zameldował że mamy kontakt . dowódca rozwinął tyralierę w tym kierunku ja zatrzymałem pojazd a ubezpieczenie zajęło pozycje obronne po obu stronach drogi . Przyszedł rozkaz by rozwinąć tyralierę bardzie w prawo więc ja oraz mój strzelec ruszyliśmy zasilić tyralierę . troszkę szwankowała łączność więc zbliżyłem się do dowódcy po rozkazy i w tym momencie nastąpił atak , wycofałem się do pojazdu , przegrupowałem Renegatów i ruszyliśmy do ataku przed nami leżał „zabity” jeden z Renegatów a przy nim Rebeliant usiłował go przeszukać – wydawało mi się że Renegat jest ranny i że Rebeliant go usiłuje przesłuchać i wziąć do niewoli więc zacząłem strzelać do nich by wyeliminować i jednego i drugiego poszedł tam jeszcze ogień z flanki i szturm od strony Bravo 1 i tym sposobem Bravo 1 wzieło do niewoli Rebelianta a pozostali się wycofali . Opatrzyłem ranną nogę jeńcowi i przetransportowałem go do pojazdu no i przystąpiłem do przesłuchania . Według zeznań jeńca okazało się że Alfa im uciekła a ich baza znajduje się przed nami ( kłamał bestia ). Po 20 minutach wypuściliśmy jeńca i sekcja Bravo przystąpiła po uprzednim zaopatrzeniu się w amunicje do przeczesywania tego odcinka lasu . Ja oraz MadRipper za zgodą dowódcy udaliśmy się na patrol w wzdłuż drogi . po pewnym czasie zobaczyliśmy przebiegającą postać więc ruszyliśmy w tm kierunku niestety zacięcie się markera i samoczynne strzały przyczyniły się do tego że obawiając się zasadzki snajpera wróciliśmy do drogi i dalszy marsz kontynuowaliśmy już droga . Tu niespodziewanie zobaczyliśmy przejeżdżający samochód z rebeliantem w środku , podeszliśmy jeszcze kawałek do rozwidlenia drogi i tu zauważyli nas Rebelianci i przystąpili do ataku . Wycofując się przekazałem przez radio dowódcy info o ataku . Bravo 1 i reszta Bravo 2 zaczęła organizować zasadzkę a my powoli wycofując się staraliśmy się zmusić Rebeliantów do podążania za nami . Po chwilo ja puściłem się biegiem do auta a na placu boju został sam MadRipper . Rebelianci podchodzili nas z flanki i już zaczęła się wymiana ognia i padały granaty , wskoczyłem do pojazdu i z jednym Renegatem jako desant ruszyłem do lasu by objechać atakujących Rebeliantów i zagiąć z kolei naszą flankę , manewr się udał ,Rebelianci chcąc zdobyć nasze auto ruszyli do ataku ja wycofałem pojazd do drogi a w lesie już walczyli z nimi Bravo 1 i Bravo 2 . zauważyłem że jeden z naszych ostrzeliwuje się przy drodze z Rebeliantem więc podjechałem – wyskoczyłem z auta i ostrzelałem Rebelianta z broni krótkiej zmuszając go do zmiany pozycji w tym czasie kolega z Armii Centrum doładował się i ostrzelał skubańca – zraniliśmy go i wzięliśmy do niewoli ( znowu Rommla ). W potyczce nasi załatwili chyba 2 lub 3 Rebeliantów i zranili jednego ( ich medyka ) opatrzyłem go i dotransportowałem do auta – obu rannych jeńców wpakowaliśmy na pakę jeden z Renegatów jako żandarm i ruszyłem z nimi do tyłu . A nasi ruszyli na baze Rebelii by uwolnić grupę Alfa
Po przesłuchaniu jeńców napojeniu ich i poczęstowaniu chipsami ( nie chcieli jeść myśleli że zatrute chyba ale nie dziwie się bo chwile wcześniej obiecywałem że ich tu rozstrzelamy ) puściliśmy ich wolno . My ruszyliśmy w kierunku naszych . Gdy dojechaliśmy na miejsce trwała już kanonada i obleganie budynków – zaparkowałem auto i udałem się do dowódcy by opatrzyć mu ranę nogi . Potem razem z jednym Renegatem próbowaliśmy obejść budynki od drugiej strony tu zauważyłem skradającego się Rommla i Przemo , podszedłem i mówię poddaj się Rommel wymierzył we mnie a Przemo bezceremonialnie mnie zastrzelił ( ach ci przeklęci Rebelianci ) na dodatek z okna budynku usłyszałem cichy głos Ediego „mam cie cały czas na muszce „ Tyle z mojego cwaniactwa – poszedłem z ręcznikiem na głowie do samochodu – po chwili doszli jeszcze dwaj z Bravo 1 . Na radyjku cały czas słyszymy przebieg walki – nasi już zajmują drugi budynek , Wreszcie mija mój czas respawna dostaje info że są ranni w małym budynku więc zbieram się by ich opatrzyć – dochodzę do budynku i nagle z okna wychyla się lufa i wali do mnie serią – znowu złażę do auta tym razem boli bardziej bo od swoich . Jest info że zdobyliśmy budynek ale trzeba nosze bo Alfa jest martwy , Dowódca zabiera nosze i biegnie do budynku . po chwili widzę jak idzie cała grupa i na noszach niosą Mordulca – wygraliśmy – koniec gry .