Gra nocna. Dobre warunki byłyby na śniegu, zaraz napiszę dlaczego.
Dwie drużyny, dwa obozy. W centrum każdego duże ognisko. Na środku, w wyznaczonym miejscu pola gry stoi gaśnica. Zadaniem grup jest zgaszenie sobie nawzajem ogniska. Dopóki ogień płonie każdy 'martwy' respawnuje się, kiedy do niego dojdzie. żeby nie zgubić gaśnicy można obwiązać ją kilkoma światłami chemicznymi.
Jeśli okaże się, że 'martwi' za szybko wracają do życia i przez to zgaszenie ognia jest niemożliwe (broniacy maja blisko do nowego zycia, a atakujacy muszą przejść długą trasę) można strefę respawnu wyznaczyć za jakimiś dechami kilkanascie/dzisiat metrow za ogniskiem, albo wyznaczyc minimalny czas oczekiwania na odrodzenie. Celem gry jest wyeliminowanie rugiej drużyny (co będzie niemożliwe dopóki ogniska płoną).
śnieg będzie o tyle pomocny, że lepiej będzie w nim widać gaśnice, zwłaszcza jeśli oklei się ją świetlówkami. Poza tym ognisko wród bieli wygląda lepiej ;)