przez Kris2 » 2010-10-23, 09:21
Kufel masz PW. Co do prędkości początkowej o której pisał przedmówca, to są pewne rozbieżności - nawet całkiem spore. U mnie na profesjonalnym chrono pokazuje min 110m/s gdy butelka była już pełna w 20%. Na nabitej butli pokazywało wynik nawet 131m/s
Od siebie w temacie Xpowera mogę tylko dodać, że jego największą zaletą jest banalnie prosta budowa i brak jakichkolwiek regulatorów itp którymi można lub należałoby się bawić tak jak w RAM, dlatego też nie ma z nim praktycznie żadnych problemów (mówię tu o wersji 2010) Pierwsze wersje miały niedoróbki konstrukcyjne, ale producent jest na tyle otwarty, że po pewnych wskazówkach i sugestiach wyeliminował problem.
Budowa wewnętrzna to coś na wzór spydera - nie ma się tam za bardzo co popsuć. Kolejny plus jest taki, że to marker niskociśnieniowy - nawet na CO2 w ziemie coś postrzelamy, gdzie RAM wydaje już dzikie syki.
Jeżeli chodzi o celność i zasięg tutaj też muszę przyznać, że nie dało się powtórzyć osiągów chłopaków z NZ. Natomiast rozmawiałem swego czasu z Vito, który trochę pogrzebał w swoim Xpowerze i słusznie stwierdził, że problemem jest konstrukcja HU. Normalnie wygląda to tak jak w RAM jest gumka między wlotem lufy a corem, która ma 3 bolce ich zadaniem jest przytrzymywanie kulki by się nie wyturlała, a cała gumka ma uszczelnić połączenie core z lufą by gaz nie zmykał bokami (stąd ważne jest jej właściwe założenie i odpowiednie dokręcenie lufy). W Xpower ta właśnie gumka ma wewnętrzny frez a w nim gruby oring który od zewnątrz jest dociskany malutką śrubką. Wkręcenie śrubki powoduje zmniejszenie prześwitu w gumce przez oring a co za tym idzie podkręcenie kulki która się pod nim "przeciska" . Kulka jest podkręcana z góry i najwyraÂźniej jest to złe rozwiązanie, lepiej by było (o czym przekonał się Vito) gdy kulka jest podkręcona z dołu. Sęk w tym, że w górnej szynie picatinny jest już wywiercony otwór do regulacji tej śrubki (po zdjęciu chwytu transportowego). Jeżeli miałoby to być odwrócone, to albo regulujemy na zewnątrz i zakładamy śrubką w dół, albo wiercimy nowy otwór regulacyjny.
Tyle jeżeli chodzi o kwestie techniczne. Wizualnie marker jest zrobiony bardzo przyzwoicie, a funkcjonalna rączka przeładowania to taki smaczek. Czasem gdy zdarzyło mi się zacięcie - przeładowanie rączką powodowało wybicie zaciętej łuski z komory :) Jeżeli miałbym się czepiać, to język spustowy sprawia wrażenie wątłego w dotyku :D
RAM na pewno wygrywa tym, że ma full auto, regulacje mocy (czy to zaleta czy nie - sprawa sporna) i ma możliwości przerobić na asg, konwersje łuskowe, bezłuskowe, nowa bezłuskowa z rap4 gdzie wymienia się całą komorę nabojową na taką z wejściem pod magazynki asg i z HU regulowanym (dopiero w przyszłym tygodniu będzie u nas więc coś więcej można będzie powiedzieć).
Pozdrawiam,
Kris