- My Mudżahedini nie musimy nikogo werbować i prosić by walczył u Naszego boku, dla każdego muzułmanina jest to szczytem honoru !! - szepnął do siebie Mustafa Plavković.
- ALLAH AKBAR !! BUM!!! - z głośnym okrzykiem Bośniak rzycił się pod koła nadjeżdżającego Gelandwagena. Sporządzona domowym sposobem bomba samobójcy (tabletki z nitrogliceryną z apteki Iwana Slavovicia i zapalarka z baterii R9 - jak się okazało - niewiele przydatniejsza od tebletek) nie zadziałała zgodnie z oczekiwaniami...
Kierowca pojazdu nie zwrócił uwagi na wysiłki autochtona.
Plapf!
- Cholerne jugosłowiańskie drogi - zaklnął żołnierz przejeżdżając przez przeszkodę. Westchnął. - Trzeba było wstąpić do KSK, byłoby choć trochę dreszczyku emocji...
Pmk
PS. Nie próbujcie przygotowywać bomby wg powyższej receptury - nie zadziała...