Strona 1 z 1

28.06.2009 Classic AwPM

PostNapisane: 2009-06-16, 16:45
przez Pmk
Przeniosłem z tematu 31.05.2009.
Panowie, przypominam o zamknięciu listy.
W przypadku małej ilości chętnych - zmodyfikuję fabułę.
W przypadku braku zainteresowania - anuluję - drugi raz grę.
Pmk
PS. Prośba do osób zgłoszonych na poprzedni termin - PotwierdÂźcie na PW Waszą dostępność 28!

PostNapisane: 2009-06-23, 14:50
przez Sephiroth
Bedę na 50 % :mrgreen:

PostNapisane: 2009-06-23, 16:36
przez omnipotentus
ja na pewno odpadam w ten weekend ... nastepne weekendy chyba juz mam wolne wiec bede ....

PostNapisane: 2009-06-24, 08:42
przez Pmk
Sephi, znaczy duchem?
Pmk
PS. Jutro info na PW odnośnie podziału, miejsc itp.

PostNapisane: 2009-06-25, 09:25
przez Pmk
Wszyscy chętni powinni dostać emalię na PW z przydziałem.
W przypadku braku potwierdzenia - Dajcie znać.
Pmk

PostNapisane: 2009-06-29, 17:00
przez Pmk
Kto był to widział, podsumowanie wkrótce.
W ramach zwiększenia apetytu zakończenie epizodu.
Będące jednocześnie punktem wyjścia do następnego...
Pmk

Ze ściany lasu otaczającej polankę wynurzyła się ostrożnie sylwetka człowieka w pokrwawionym kombinezonie z pistoletem w dłoni. Obcy niepewnie zbliżył się do kręgu wypalonej na środku polany trawy. Wśród świeżych plam krwi leżało zmasakrowane eksplozją granatu ciało Gwardzisty. Przybysz podniósł pięść z kciukiem wysuniętym do góry. Kolejni żołnierze w zakrwawionych, poszarpanych strojach dołączyli do niego. Mężczyzna z bandażem na głowie podszedł do leżącego. Przyklęknął z widocznym bólem i wparł się na swoim karabinie.
- To ja, porucznik Kamiński.
Ranny ciężko westchnął i otworzył zalane krwią oczy.
- Zabrali... - Wyszeptał z nadludzkim wysiłkiem. - Zabrali... Nic nie mogłem zrobić... Nic nie mogłem zrobić...

PostNapisane: 2009-06-29, 18:43
przez Don
nop. Wslasnie, wspaniala explozja granatu zakonczyla epizodzik :)
nie wystrzelilem ani kulki
a mimo wszystko bawilem sie swietnie - dzieks PMK (i wszystkim) za fajny klimat
napewno w podtrzymaniu klimatu pomogla seria na samym poczatku w rekrutow gwardii :)

...zdradz tylko czy bedzie chor. (posmiertnie por. ?) Partyka : salvation

PostNapisane: 2009-06-29, 21:00
przez Pmk
Punkty przeznaczenia?
Zobaczymy, zobaczymy... :]
Pmk
PS. Proszę dowódców -i innych graczy o ile Będziecie mieli ochotę - o krótkie sprawozdanie na pw z działań i teksty, zdarzenia które były interesujące/zapadły w pamięć.
Do dziś pamiętam stwierdzenie najemnika na Kongo (Jaworzno):
,,Załatwiły nas pastuchy''
Bardzo, barrrrrdzo klimatyczne.

PostNapisane: 2009-06-30, 16:53
przez Pmk
4.Drużyna porucznika Kamińskiego prowadzi działania na południe od B3. Niedawno zakończyła starcie z przeważającymi siłami Wilków (2:3). Po otrzymaniu nowych rozkazów - odnalezienia maj Koniecznego - rusza w kierunku B31
5.Drużyna chorążego Partyki po otrzymaniu rozkazu odnalezienia Koniecznego rusza w kierunku B32. Chorąży planuje szybkie przemieszczenie się w rejon Stacji drogą samochodową.
Wilki otrzymują rozkaz odnalezienia zaginionych Braci oraz Koniecznego. Grupa rusza śladem 4.Drużyny. Planuje zajście Gwardii od wschodu - dochodzi do mostu drogowego i widzi nadchodzącą 5.Drużynę. Wilki otwierają ogień (3:4)
Gwardziści przepłoszeni z drogi gwałtownym ogniem odskakują do lasu. Odrywają się od przeciwnika i kierują się do B32. Wkrótce nawiązują kontakt z 4.Drużyną.
Połączone siły Gwardii przeszukują prawdopodobne miejsca pobytu Majora.
Wilki zmieniają kolejność przeszukiwania obszaru. Szerokim łukiem omijają teren działania przeważających sił Gwardii (3:6) i kierują się do 15.
Obie strony przeszukują wyznaczone obszary.
Po sprawdzeniu 15 Wilki ruszają do 11. Ok. 500m od bunkra zauważają sylwetkę poruszająca się w ich kierunku. Kryją się w zaroślach. Okazuje się, że jest to bezbronny major Konieczny dotknięty częściową amnezją. Po przeszukaniu zabierają Go ze sobą i ruszają do 11. Po sprawdzeniu bunkra i okolicy - nic nie znaleziono - Wilki kierują się do B37.Konieczny uznaje Wilki za swoich. Dostaje broń i 100 ammo. Cały czas wilcza wataha obserwuje Go uważnie, gotowa zabić przy najmniejszej oznace zdrady. Wilki mijają zagajnik za 15 i wychodzą na polanę.
Gwardia po przeszukaniu okolicy B3 kieruje się do 15. Po wyjściu z lasu zwiad wykrywa npla poruszającego się przez polanę drogą od strony 15. Gwardziści zalegają w zaroślach po obu stronach przypuszczalnej trasy przeciwnika.
Wilki dostrzegają Gwardzistów i wycofują się do skrzyżowania. Skręcają w inną drogę prowadzącą bardziej na północ względem przeciwnika.
Wilki szybkim marszem dochodzą do ściany lasu. Cały czas obserwują podążających za nimi ludzi. W najbliższej gęstwinie paproci znika dwójka Wilków. Przewodnik Stada oraz Konieczny powoli podążają w kierunku niedalekiej linni kolejowej.
Gwardia stara się utrzymać kontakt wzrokowy. Grupę prowadzi 4.Drużyna por Kamińskiego. Na chwilę przeciwnik znika z widoku. Jednak szybko udaje się ponownie nawiązać kontakt wzrokowy. Gwardia mija paprotki.
Wilki po osiągnięciu linii kolejowej zatrzymują się. Konieczny przesuwa się wzdłuż torów w kierunku południowym (trafo).
Gwardia rozwija się w tyralierę…
Przewodnik i Konieczny otwierają ogień.
Gwardia odpowiada ogniem.
Wilki ukryte w paprociach otwierają ogień.
Gwardia nie zwraca uwagi na prowadzony z tyłu ogień - jest zagłuszony przez hałas własnego ostrzału. Zgodnie z wcześniejszym rozkazem chor Partyki, niektórzy ranni - włącznie z chorążym - strzelają sobie w głowę aby nie dostać się do niewoli.
Wilki zabierają wszystkie medykamenty oraz dwójkę opatrzonych przez siebie rannych Gwardzistów i oddalają się w kierunku południowym.
Po kilku minutach, na sygnał wysłany z Dowództwa Operacji Pułku w ciała rannych zostają wtłoczone przez ich kombinezony bojowe potężne porcje substancji chemicznych.
Ociekające z ran krwią postacie niepewnie wstają na nogi z charczeniem i wyciem z bólu. Zbierają swoją broń i zataczając się ruszają śladem przeciwnika.

cdn

B31 - ziemianka
B32 - wyspa
B37 - okopy koło trafo
15 - ambona
11 - bunkier

PostNapisane: 2009-06-30, 20:14
przez Don
"niektórzy ranni - włącznie z chorążym - strzelają sobie w głowę"
... chor. Partyka zostal powstrzymany przez wilczyce, ktora szybkim ruchem oderwala lufe UMP od jego glowy ... pocisk zranil go w policzek i oderwal kawalek ucha.
Chor. byl jednym z dwoch jencow, ktorzy pomaszerowali do gniazda...

PostNapisane: 2009-06-30, 21:02
przez Pmk
Pomaszerował, ale czy dotarł na miejsce przeznaczenia?
Kto zdetonował granat na lesnej polanie?
Kim był zmasakrowany człowiek leżący wewnątrz wypalonego kręgu trawy?
Odpowiedzi na palące pytania wkrótce....
Pmk