Operacja "REMEDIUM " 19.10.2008

Apokalipsa według Pana Michała

Moderator: Pmk

Postprzez Rexerus » 2008-10-19, 20:32

Po naszej stronie rzeczywiście to dość zabawnie wyglądało: "Wyślijcie swojego dowódcę, my wyślemy swojego, jakoś się dogadamy." I tak ze wszystkim ekipami które pojawiły się w okolicy wioski tubylców.

W pewnym momencie mieliśmy dość. Było nas kilkunastu, padła decyzja - atakujemy kopalnie. Dochodzimy na kopalnię a tam następne 2 osoby, które się przyłączyły. PóÂźniej przeprawa na drugą stronę torów, zasadzka w młodniku a następnie atak na bunkier.

Muszę przyznać, że było kilka momentów w których zastanawialiśmy się kto jest kim, z kim, po co, dlaczego itp.
Rexerus
 

Postprzez lordmarcel » 2008-10-19, 20:53

I co, na złe nam to wyszło xD ?? :P
Co fakt to fakt. żal mi tylko że nie strzeliliśmy w plecy bluewaters-om tak jak się umawialiśmy :-/ :mrgreen:
To by było coś :D Ale wyszło jak wyszło ;)

Dzięki wszystkim za grę :D

POZDRO :D
Avatar użytkownika
lordmarcel
 
Posty: 466
Dołączył(a): 2008-03-25, 14:24
Lokalizacja: Katowice

Postprzez Rexerus » 2008-10-19, 20:57

Biorąc pod uwagę dwie ostatnie akcje nie można powiedzieć, że Âźle zrobiliśmy.


Zastanawia mnie jednak gdzie podziała się póÂźniej armia nigeryjska.
Rexerus
 

Postprzez DiaKum » 2008-10-19, 21:27

ja rowniez dziekuje za dosc ciekawa gre :)

nie dziekuje tylko ekipie dzialajacej na bunkrze za uszkodzenie "wypozyczonego" im ckm'a...

ogolnie ok!
gg 806940
gsm 660 735 948
Avatar użytkownika
DiaKum
 
Posty: 302
Dołączył(a): 2008-05-24, 17:47
Lokalizacja: k/Tychy

Postprzez omnipotentus » 2008-10-19, 23:27

omnipotentus
Administrator
 
Posty: 538
Dołączył(a): 2008-03-14, 22:08
Lokalizacja: k/Tychy

Postprzez Szorti » 2008-10-19, 23:53

Już obejrzałem i z niecierpliwością czekam na dalsze filmiki :)
Szorti
 

Postprzez Wasiak » 2008-10-20, 10:04

Rexerus napisał(a):Biorąc pod uwagę dwie ostatnie akcje nie można powiedzieć, że Âźle zrobiliśmy.


Zastanawia mnie jednak gdzie podziała się póÂźniej armia nigeryjska.


już wyjasniam:)
po pierwsze dzięki za ciekawe doświadczenie kilka latek gram w painta ale pierwszy raz nie wystrzeliłem kulki i wcale nie było to złe.
po drugie byliśmy zwiadem armii nigeryjskiej, więc musieliśmy głównie zbadać teren (co zrobiliśmy dogłębnie nie opuszczają jednego metra kwadratowego:) nawiązując kontakt z wszystki grupami które udało nam się znaleÂźć :)w zasadzie nie mogliśmy wdawać się w żadne walki lokalne (chyba że w celach obronnych) dlatego też tak lawirowaliśmy w celu uniknięcia włączenia się do jakiejś wspólnej akcji.
I wreszcie po trzecie:
Z pewnych przyczyn osobistych musiałem (a wraz ze mną moja drużyna) opóścić wcześniej teren akcji w związku z czym żeby wprowadzić element niepewności nie powiedzieliśmy że niestety kończymy grę a po spotkaniu w bazie milicji blefowaliśmy iż mamy do wypełnienia pewne zadanie w okolicach kopalni:)

Ps. Szorti dzięki za pozdrowienia, tylko nie kojarzę gdzie żeśmy się zetkneli:)
Wasiak
 

Postprzez Sephiroth » 2008-10-20, 12:43

Było to kolejne udane spotkanie dzieki wysiłkowi autora oraz osobom uczestniczacym czującym klimat, wkładającym wysiłek w kreowanie postaci i zaangazowanym w grę.
Jeden mały problem. Organizacja a w zasadzie samoorganizacja uczestników. Powiem tylko tyle:
Panowie, jedyna przedstawicielka płci pieknej w naszej grze była gotowa do wymarszu w teren w niecałe pięć minut po opuszczeniu samochodu. A reszta z nas? :-/
Sephiroth
 

Postprzez PIECZARKA007 » 2008-10-20, 15:18

DZIÊKI SZORTI ZA POZDROWIENIA ALE NIE PAMIETAM GDZIE SIE POZNALIśMY
PIECZARKA007
 

Postprzez Gość » 2008-10-20, 17:10

Garść refleksji ze stronu Moesesa Kuelele Molele - szefa milicji MCM.

Od 9.30 do 14.00 starałem się grać swoją rolę i wymagałem od moich ludzi tego samego.
Choć chyba nie byli za bardzo zadowoleni z tego co robiliśmy dziękuję im bardzo, że słuchali mnie i pozwolili wypełnić role, którą powierzył mi twórca tego scenariusza.
Choć nie oddaliśmy praktycznie strzału, zabawa była niezła - wędrówki od wioski do bazy MCM i potem do kopalni gdzie nic kompletnie się nie działo. A potem znowu do wioski i do bazy. Cały czas myśleliśmy, że coś się wydarzy, że przyjdą wojska rządowe, że kopalnia będzie wielkim polem bitwy. Pospacerowaliśmy dużo, pogadaliśmy sporo i było miło :)


Z ciekawszych rzeczy...\Troche adrenaliny......

Spotkanie z patrolem wojsk nigeryjskich. Bardzo fajnie/klimatycznie zagrana rola przez dowódcę patrolu, który oznajmił nam,że niestety MCM zostanie rozbrojone w przypadku interwencjii Nigerii. Zapadła decyzja likwidacjii Nigeryjczyków, ale ich już nie spotkaliśmy.Teraz wiemy dlaczego :)

Kilka uwag, które pozwolą uczynić kolejne LARPy lepszymi/ciekawszymi.

Zbyt wiele grup biorących udział w scenariuszu, co spowodowało zamieszanie
(choć Wszyscy bardzo się starali).
Powinniśmy z góry ustalić, które grupy z założenia nie mogą się porozumiewać ze sobą (dobry przykład: Serbowie i Muzułmanie z HONOR I CHWALA).


To tyle.Pozdrawiam.
Gość
 

Postprzez Edi » 2008-10-20, 17:11

Gość powyżej to Edi.
Edi
 

Postprzez Sharky » 2008-10-20, 19:07

Dziękuje za świetną grę.
Sharky
 

Postprzez [SC] Shark » 2008-10-20, 20:58

No to i ja dziękuję Wszystkim za grę i dobrą zabawę, zwłaszcza PMK za przygotowanie scenariusza i wszystkim którzy brali udział w sceno...

Niebawem napisze jak to wszystko widział George North z Blue Water's
[SC] Shark
 

Postprzez Pmk » 2008-10-20, 21:17

Panowie i Pani,
Zostałem wywołany do tablicy więc odpowiadam.
Wczoraj wzięliśmy udział w LARPie.

Może na początku wyjaśnię ideę.
Live Action Role Playing game – czyli gra Fabularna na żywo.
Mistrz Gry (MG) nie opowiada – jak w RPG - gdzie teraz jesteśmy – to się dzieje naprawdę.
Może poza śmiercią. Dla gracza nie jest prawdziwa, ale dla jego postaci - jak najbardziej.
Trzeba chodzić, czasem przeprawić się przez rzekę, zmarznąć, spocić się – a czasem siedzieć i czekać.

Wczoraj wiele się działo. Jako MG stworzyłe tło historyczne dla tej gry, naszkicowałem ogólny rys tego czym każda ze stron się zajmuje. No i się zadziało.W wielu przypadkach zdarzenia były kontynuacją pewnych działań, które toczyły się wcześniej, poza sceną wczorajszej gry. O których nie wiedziałem ja (MG) jak i inne, niezaangażowane strony.
Intrygi.
Sojusze.
Zdrady.
Podstępne plany…

Wczoraj graliśmy w LARPa, a nie w standardową strzelanki.
Wy tu, a my tam i naprzód.
Nie będę opowiadać o szczegółach fabuły – jeśli będą chętni, będzie ciąg dalszy i niektóre wątki powinny pozostać nieznane szerszej publiczności. Na razie. Natomiast parę wątków można opisać:
PKLO (BlueWaters) – wystawiło tylnią straż PMC atakujących kopalnię n’Gebe. Dwie osoby. Zadanie – obserwować i eliminować (wzywać posiłki z Kwatery Głównej PKLO) przeciwników - MIK, rządowi, Nigeryjczycy.
MIK – patrolować okolice kopalni i eliminować wrogie siły – PKLO, rządowych, Nigeryjczyków.
Milicja – grabić, tzn wzbogacać się (wg spec zasad).
Tubylcy (cywile) - … nie dać się zabić… i realizować swoje cele.
Nigeryjczycy - … nie dać się wykryć, zabić… i realizować swoje cele.
PKLO – utrzymać posterunek przy kopalni i Komendę Główną.

Rządowi (56kwsp) przeprowadzili atak na KG PKLO.
Które okazało sie siedliskiem węży (proszę na razie nie opowiadać szczegółow zdradzieckich działań - będzie ciąg dalszy).
W trakcie wykonywania dodatkowego zadania - właśnie lazenia i szukania, bez nadziei na strzelanko - zostali wciągnięci podstępnie w zasadzkę, przygotowaną przez RPA.
Jak się poÂźniej okazało jeden z pomysłów, który pojawił się jako efekt jednej z intryg (bez udziału/wiedzy MG)…

W między czasie miało miejsce wiele intryg, zdrad, sojuszy…

To Wy tworzycie tę grę.
Jeśli zarówno PKLO i MIK (nie wspominając o Milicji) działały ostrożnie – to nie pretensje do MG.
Tak zdecydowali Wasi Wodzowie – i chwała Im za to.
Grają swoje postacie.
Knują i zawierają sojusze.
Planują działania myśląc również o następnych grach.
Szanują życie w tej grze – swoje i Wasze.
A koło historii dopiero się rozpędza.

Sorry, że zabrzmi to szorstko, ale:
Jeśli nie podobało się Wam chodzenie po lesie bez strzelania przez 3- 4 godziny to co Powiecie na leżenie w zasadzce przez taki sam czas?
A pilnowanie obiektu przez taki czas? I jeśli nikt się nie pojawi, to do kogo będą pretensje? A może się nie pojawić, bo zostanie ,,zabity’’ pół kilometra wcześniej – albo pójdzie inną drogą.
A zwiad na terenie przeciwnika, gdzie celem będzie wykonanie zdjęć ,,obiektu’’ – i uniknięcie wykrycia/kontaktu?

Tak widzę niektóre następne sesje Konga (i szerzej AwPM).
Takie misje już były – i myślę że będą.
Będą też intrygi – nadają inny wymiar LARPom – i ten specyficzny smaczek, gdy Twój towarzysz broni strzela Ci w plecy dla paru sztabek złota.
Dla jednych jest to kawał nudy – dla innych miodzio.
I nikt tego nie będzie na siłę próbował zmieniać.
Na pewno nie ja.

Pmk


PS Z innej beczki – zapraszam dowódców na spotkanie w Silesia 28 paÂździernika (wtorek), standardowo 17:30. Omówienie zdarzeń i dalszy rozwój mechaniki gry (proszę o wcześniejsze przesłanie uwag i komentarzy)
Jeśli ktoś z bohaterów chciałby się dołączyć- proszę o info.
Avatar użytkownika
Pmk
moderator
 
Posty: 1427
Dołączył(a): 2008-03-14, 21:55
Lokalizacja: Tychy

Postprzez Krzycho » 2008-10-20, 22:39

PMK, dobrze to ująłeś wszystko 8-)

a co do wspomnianej zasadzki - po prostu wymiotła!! całkowicie się tego nie spodziewaliśmy, a już tym bardziej obecności Jareheadsów :)
Krzycho
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do AwPM

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron